Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z wyprawy na ziemie Fenicjan

Redakcja
Bramy rzymskiego Tyru Fot. Autorka
Bramy rzymskiego Tyru Fot. Autorka
Czerwona łuna gasnącego słońca oświetlała niebo nad Bejrutem. Nastawał zmierzch. Wzdłuż wybrzeża zapalały się światła. Miliony migocących ogników, w miarę obniżania się samolotu coraz wyraźniejszych, przybierały zarys oświetlenia konkretnych ulic i wielopiętrowych budowli. Jeszcze nie tak dawno niebo to kalały wybuchy bomb i płomienie zdruzgotanych domów, dziś wydawało się spokojne i bezpieczne.

Bramy rzymskiego Tyru Fot. Autorka

TYR. Miasto od strony lądu okolone było murami wysokimi na 50 m, a ich grubość sięgała 15 m

Noc w wygodnym hotelu wydała się zbyt krótka, ale tego ranka czekało mnie oglądanie najsłynniejszego fenickiego miasta-państwa: starożytnego Tyru, a właściwie tego, co po nim pozostało...

Był królem mórz. Składał się z dwóch części: twierdzy na lądzie, zwanej Starym Tyrem, i głównego miasta na skalistej wyspie oddalonej od brzegu o niecały kilometr. Wysepkę, liczącą w kierunku północ-południe około tysiąca metrów, a tylko pięćset ze wschodu na zachód, zamieszkiwało 25 tysięcy ludzi żyjących w cztero- i pięciopiętrowych domach! Geograf starożytności Strabon zanotował, iż domy w Tyrze były znacznie wyższe aniżeli w Rzymie, gdzie prawo rzymskie ograniczało ich wysokość do 21 m.

Miasto od strony lądu okolone było murami wysokimi na 50 m, których grubość sięgała 15 m. Powstało w trzecim tysiącleciu p.n.e. na ważnym szlaku handlowym prowadzącym z południa na północ, to jest z Egiptu do Azji Mniejszej, jako miejsce przeładunku towarów przewożonych z Syrii na Cypr, Kretę i Rodos oraz do innych krajów wschodniego rejonu Morza Śródziemnego. Miało dwa porty: Sydoński na północy i Egipski na południu. Pierwszy jest nadal czynny, drugi pogrążył się w morzu.

Zanim powstała ta najpotężniejsza w dziejach ludzkości morska twierdza, w jej miejscu znajdowały się dwie płaskie, zalewane często przez wodę, skaliste wysepki. Mimo to Hiram, król Tyru, właśnie na nich postanowił wznieść rezydencję. Zasypując kanał wodny dzielący obie wyspy, uzyskano powierzchnię pod budowę nowego miasta, a wrzucając do morza ogromne głazy i stwarzając w ten sposób długie groble, zbudowano oba porty. Z rozebranych budowli Starego Tyru Hiram kazał stworzyć nowe, okazałe gmachy, a na jednej z pobliskich wysepek, z wyspą główną połączonej groblą, zbudować świątynię boga Melkarta, opiekuna Tyru. Główny plac targowy pozostał na wybrzeżu, aby ułatwić handel kupcom przybywającym tu z całego ówczesnego świata, natomiast mieszkający na wyspie Tyryjczycy czuwali, by w razie wrogich napadów natychmiast udzielić kupcom pomocy.

To niewiarygodne, że Fenicjanie już przed trzema tysiącami lat opracowali znakomitą metodę zaopatrywania się w wodę pitną. Gdy na lądzie, 7 km na południe od Tyru, biło żywotne do dziś źródło Ras al-Ajn, akweduktem poprowadzili zeń wodę do miejsca naprzeciw wyspy, skąd łodziami dostarczali ją miastu na morzu. Przy okazji w pasie nabrzeżnym nawadniali pola upraw, dostarczające mieszkańcom Tyru pożywienia. Wypełnione wodą cysterny stanowiły zapasy na wypadek oblężenia, a Tyryjczycy byli tak zapobiegliwi, że babiloński władca Nabuchodonozor przez trzynaście lat na próżno oblegał miasto.

Tyr był nie tylko wielkim centrum przeładunkowym, wytwarzano w nim również przedmioty fenickiego handlu, ale najważniejszą pozycją w eksporcie było drewno cedrowe i rzadki rodzaj purpury, zwany tyryjską, otrzymywany z żyjącego w tamtejszym morzu bardzo rzadkiego gatunku mięczaków. Pokonawszy rywalizujący z nim pobliski Sydon, Tyr od X w. p.n.e. stał się morską potęgą, a jego kupcy przemierzali Morze Śródziemnie, wzdłuż brzegów zakładając fenickie kolonie.
Najbujniejszej fantazji nie starczy, by odtworzyć życie mieszkańców Tyru. Herodot, który przebywał tam około roku 450 p.n.e., słyszał, że świątynia Melkarta miała już wówczas 2300 lat! Zbudowano ją więc około 2750 r. p.n.e., a samo miasto musiało być jeszcze starsze. Za panowania króla Hirama tereny miasta na wyspie poszerzono nasypami. Znajdowały się w nim magazyny, arsenały i fortece, zamek.

Wyspa chroniła Tyryjczyków przed atakami z lądu, a potężna flota - od morza, dostarczając wszystkiego, co potrzebne do życia. Fenicjanie z Tyru byli dumni ze swej zamożności, wyniośli i przekonani o swej sile. Jednak ganiący ich za bałwochwalstwo prorok Ezechiel przewidział schyłek miasta: "O, jakżeś upadło, przez morze zalane, o miasto przesławne, na morzu potężne, ty i twoi mieszkańcy, któreś grozę siało na całym lądzie". Czyżby wiedział już, że południowy port zapadnie się w morze?

Jakby dla wypełnienia się proroctwa, w 332 r. p.n.e., trzecim roku inwazji na Persję, Aleksander Wielki stanął w obliczu murów Tyru. Sydon i Byblos poddały się bez walki, ale Tyryjczycy odmówili. Mieli nadzieję, że niecierpliwy Macedończyk zniechęci się perspektywą długiego oblężenia, nade wszystko zaś ufali swej skalistej wyspie, która oparła się wcześniej Asyrii i Babilonii. Ponadto posiadali silną flotę, której nie miał wówczas Aleksander.

Tyr od lądu dzieliła cieśnina - od strony lądu płytka i zamulona, bliżej zaś miasta na trzy sążnie głęboka. Nie można było użyć machin wojennych, gdyż grunt nie był stabilny, a silne prądy nawet dla okrętów były niebezpieczne. Tyryjczycy nie docenili jednak geniuszu Aleksandra, bowiem strategia, jaką obrał, doprowadziła do najsławniejszego w dziejach starożytnych oblężenia. Z materiału pozyskanego ze zburzenia Starego Tyru nakazał on usypać groblę prowadzącą ku wyspie oddalonej około 800 m od brzegu! Budowany na morzu przez sześć miesięcy kamienny wał miał 60 m szerokości, a śmiały plan zakończył się sukcesem. Ponoć po zdobyciu miasta Aleksander kazał ukrzyżować 2 tysiące jego mieszkańców, a 30 tysięcy sprzedać w niewolę. Tyr zburzono i zniszczono.

Grobla Aleksandra Wielkiego pozbawiła miasto jego wyspowego, obronnego charakteru.

Leżącym odtąd na półwyspie, odbudowanym Tyrem władali Ptolemeusze, Seleucydzi, a w 64 r. p.n.e. panowanie nad nim objęli Rzymianie. Przez cały ten czas miasto szczyciło się osiągnięciami w rzemiośle i handlu, ale nigdy nie powróciło do dawnej świetności. Później władali nim muzułmanie, wchodziło w skład Królestwa Jerozolimy, a włączone w pierwszej połowie XVI w. do imperium osmańskiego utraciło znaczenie.

Na przybrzeżnej równinie archeolodzy odnaleźli miasto Rzymian ze szczątkami pysznej, jak na owych budowniczych przystało, zabudowy, będące celem także moich penetracji.

Wpierw z udostępnionych turystom dwóch terenów wykopalisk (area I i area III) wybieram nadmorskie stanowisko al-Mina, odsłaniające właściwe dawne miasto: ulice wyłożone miejscami mozaiką kolorowych kamieni i obramowane marmurową kolumnadą, ruiny domostw, cystern, publicznych łaźni, sklepów, okazałego forum - centrum życia miasta, areny o niespotykanym w świecie antycznym prostokątnym zarysie.
Do wykopalisk al-Bass prowadzi mnie prosta, wyłożona kamiennymi blokami i długa na 1600 m starożytna droga. Doskonałe dzieło Rzymian. W wielu miejscach obramowana marmurową kolumnadą i przechodząca pod monumentalnym łukiem, łączy pełną rzymskich i bizantyjskich sarkofagów nekropolę z pozostałościami rzymskiego miasta, biegnącym równolegle doń akweduktem oraz długim na 480 m, największym w starożytnym świecie hipodromem. Od II w. odbywały się na nim wyścigi rydwanów, które z trybun jednorazowo mogło oglądać 20 tysięcy osób. Podczas wyścigu zawodnicy okrążali hipodrom siedem razy, a miejsce, w którym pojazdy zawracały, niejednokrotnie zaliczając wywrotki, oznaczone było kamiennym obeliskiem. Kamień ów przetrwał dziewiętnaście wieków, podobnie jak nieliczne fragmenty widowni.

Smutny obraz kwitnącego niegdyś miasta przywołuje u mnie świadomość nieuniknionego przemijania i kruchości największych nawet cywilizacji. Lecz jakby niszczycielskiej siły czasu było mało, te relikty przeszłości, mimo iż chronione mianem Światowego Dziedzictwa Kultury, kilkakrotnie były niszczone izraelskimi bombardowaniami. Po ostatnim przed pięciu laty ich ostrzale UNESCO utworzyła dodatkowy fundusz dla podreperowania starożytnych skarbów Tyru.

Krystyna Słomka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski