Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za ile płacę?

WES
- Ostatnio zamówiłem w barze knedle ze śliwkami. Gdy mi je podano, okazało się, że na talerzu było raptem 6 knedli, którymi nijak przecież nie można się najeść. Gdybym wiedział wcześniej, że to taka mała porcja, to od razu zamówiłbym podwójną albo wybrał co innego - mówi Marek J. Nie był to jedyny sygnał, jaki odebraliśmy w sprawie braku w cennikach dokładnej informacji o ilości serwowanej w danym lokalu potrawy.

   Nasi Czytelnicy pytają, czy naprawdę nie można wyegzekwować od prowadzących lokale gastronomiczne, by podawali - ile np. naleśników przypada na porcję czy ile waży np. kotlet bądź porcja gotowanych warzyw. Inne sygnały dotyczą faktu, że często w menu figuruje cena nie za porcję, lecz za 100 g danego dania mięsnego, co wprowadza zamawiających w błąd.
   - Nie mam możliwości ani czasu, aby przyrządzać obiady na kwaterze, więc najczęściej korzystam z tanich barów
- stwierdza studiująca w Krakowie Monika M. - Dopiero po pewnym czasie stołowania się w nich i wypróbowaniu co najmniej kilku barów zorientowałam się, że w jednych za podobne pieniądze dostaje się większą porcję, a w innych mniejszą. Z czasem zaczęłam pilnie studiować jadłospisy, sprawdzając przed złożeniem zamówienia - czy porcja zupy to 400 czy 500 ml, czy porcja ziemniaków waży 200 czy
300 g, a porcja surówki z marchewki 100 czy 150 g. Niestety, w niektórych barach w wywieszonych cennikach rubryka przeznaczona na gramaturę porcji pozostaje pusta i człowiek dopiero po zapłaceniu i odebraniu talerza przekonuje się - ile na nim jest. A ja jednak chciałabym wcześniej wiedzieć - za ile płacę - stwierdza pani Monika.
   Tomasz R. skarży się z kolei, że zapłacił za obiad w barze więcej niż się spodziewał. - Skusiłem się na żeberka z ziemniakami i kapustą. Wydawało mi się, że to bardzo tania potrawa - za kilka złotych, ale zapłaciłem ok. 12 zł, bo okazało się, że w jadłospisie podano cenę za 10 deka żeberek, a nie całą porcję, która ważyła przeszło 20 deka, więc kosztowała ponad 8 zł, do czego jeszcze doszły jarzyny - narzeka.
   O tym - jakie informacje powinien zawierać cennik w lokalu gastronomicznym mówi rozporządzenie ministra finansów z 10 czerwca 2002 r. "w sprawie szczegółowych zasad uwidaczniania cen towarów i usług oraz sposobu oznaczania ceną towarów przeznaczonych do sprzedaży" (DzU nr 99, poz. 894). W paragrafie 5.4 czytamy: "Ceny potraw lub wyrobów oferowanych w przedsiębiorstwach gastronomicznych uwidacznia się w sposób czytelny w cenniku, wywieszonym w miejscu ogólnodostępnym dla kupujących wewnątrz lub na zewnątrz lokalu, w pobliżu drzwi wejściowych. Cennik powinien ponadto zawierać aktualne informacje dodatkowe, umożliwiające łatwą identyfikację ceny z towarem, w szczególności: datę wystawienia, pełną nazwę potrawy lub wyrobu, określenie ilości nominalnej potrawy lub wyrobu, wyrażonej w legalnej jednostce miary, zawartej w jednej porcji, w tym zwłaszcza ilości głównego składnika (mięsa, drobiu, ryb), dodatków uzupełniających (przystawek, deserów) i napojów. W przypadku towarów, które ze swej natury mogą być sprzedawane na sztuki, dopuszcza się określenie ilości nominalnej oferowanej porcji w sztukach".
   Niestety, w wielu barach cennik ma tylko dwie rubryki - na nazwę i cenę porcji, bez podania jej ilości, nie mówiąc już o wyszczególnieniu ilości głównego składnika. Nie jest w stanie zmienić tego lęk przed ewentualną kontrolą, gdyż te docierają do barów stosunkowo rzadko. Może gdyby konsumenci domagali się każdorazowo podawania wagi potraw, w końcu gastronomicy - dla świętego spokoju - dołożyliby do menu dodatkową rubrykę lub, jeśli jest ona, ale pusta - wpisali do niej wymagane przepisami informacje. (WES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski