Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się od podpłomyków

Barbara Rotter-Stankiewicz
Regionalne smakołyki wspólnie przygotowano i ... zjedzono
Regionalne smakołyki wspólnie przygotowano i ... zjedzono Fot. Archiwum CKGW
Tradycja. Dzieci i młodzież z gminy Gdów uczą się pod opieką doświadczonych gospodyń przyrządzać tradycyjne dania. Od września w Niegowici będzie można zobaczyć, jak kiedyś przygotowywano i podawano tutejsze przysmaki.

– Strasznie jestem szczęśliwa! – deklaruje pani Maria Mleczkowa, szefowa Kół Gospodyń Wiejskich gminy Gdów. – Zmęczona, ale szczęśliwa! Napisaliśmy się, najeździli, nazałatwiali, no i się udało. Będziemy mieli piękny piec! No a teraz czekam, aż przyślą mi dzieżę. Zamówiłam w internecie – opowiada z entuzjazmem.

– Mogłabym kupić na targu, ale wtedy nie dostalibyśmy paragonu i nie byłoby siię jak rozliczyć.

Będzie izba czarna, będzie i biała

Po co piec, dzieża i paragon ? Otóż Koło Gospodyń Wiejskich w Niegowici dostało z Urzędu Marszałkowskiego unijne pieniądze na projekt pod nazwą „Utworzenie Niegowickiej Izby Etno-smaków oraz warsztaty kulinarne i gala nie­gowickiego podpłomyka”. Kwota jest spora, bo 50 tys. zł.Otrzymanie tak solidnej dotacji było możliwe dzięki ...podpłomykom z cebulą, które zostały zarejestrowane jako produkt regionalny i Lokalnej Grupie Działania „Dolina Raby“, która podpowiedziała” projekt.

– Ludzie ciągle się dopytywali, gdzie można kupić podpłomyki – mówi pani Maria.

– Teraz będziemy mogli przyjmować na nie zamówienia i częstować gości naszymi specjałami. Miejsce na regionalną kuchnię i jadalnię – czarną i białą izbę – wygospodarowano w nie­go­wickim Domu Strażaka. W dwóch pomieszczeniach, w których i tak do tej pory rządziły tutejsze gospodynie, trwa generalny remont. Obie izby zyskają tradycyjny wystrój i umeblowanie. – Będą drewniane stoły i ławy z grubych desek, kredens i komoda – zapowiada pani Mleczkowa. Uroczyste otwarcie izby zapowiedziano na 20 września.

Regionalne specjały będą dostępne

W izbie gościć będzie można wycieczki i pielgrzymów, oczywiście po wcześniejszym skontaktowaniu się z gospodyniami. Ich działalność nie może być opłacana, toteż trzeba będzie dobrze pomyśleć nad organizacją pracy, by wszyscy byli zadowoleni.

Pani Maria ma nadzieję, że uda się realizować zamówienia nie tylko na sławne podpłomyki, ale też inne smakołyki przygotowywane ne miejscu w tradycyjny sposób i wyznaczyć jeden dzień w tygodniu na ich udostępnianie. Jest z czego wybierać, bo kulinarnych przepisów od gospodyń z Niegowici jest sporo, a co jeden, to pyszniejszy.

Czym skorupka za młodu nasiąknie...

Niegowickim gospodyniom zależy bardzo na tym, by ich kulinarne tradycje były kontynuowane. Już od kilku lat uczą młodych swojej sztuki. Przyznać trzeba, że uczniów mają wdzięcznych.

– Prowadziliśmy warsztaty z gimnazjalistami – mówi Danuta Kasprzyk, kierująca kołem w Niegowici (ster przejęła po swojej mamie, pani Marii Mleczko).– Pracowali naprawdę ostro. Mimo że zajęcia w ramach przedmiotu „praca i technika“ odbywały się w sobotę, przyszli bardzo chętnie. I dziewczyny, i chłopcy.

Uczniów podzielono na 5 grup, każda z nich pod wodzą doświadczonej gospodyni przygotowywała inną potrawę. Były więc „sztandarowe” podpłomyki, chrzanówka, sałatka owocowa, szarlotka i risotto z pomidorami. – Dziewczyny, ale i chłopcy byli bardzo zaangażowani, może dlatego że dobry przykład dawał im sam dyrektor gimazjum – zauważa pół żartem. – Nawet wyręczali koleżanki w „przykrzejszych” sprawach, np. kroili cebulę. Chwilami było ciężko, ale dali radę.

Bez pracy nie ma kołaczy

A gdy się już kilka godzin napracowali, pięknie nakryli do stołu, przyszedł czas na zasłużoną degustację.

– Bardzo lubię gotować – przyznaje niegowicki gimnazjalista, Dominik Wojtas z Wieńca. – W domu czasem pomagam mamie w gotowaniu, u nas jest tradycyjny dom i często jemy tradycyjne potrawy. Ale nie wszyscy mają taką okazję. Myślę, że takie kulinarne warsztaty są potrzebne, bo przecież trzeba podtrzymywać stare zwyczaje.

Podtrzymuje ją jednak nie tylko koło w Niegowici. W warsztatach kulinarnych, organizowanych pod koniec roku szkolnego przez poszczególne KGW uczestniczyło aż 480 uczniów z podstawówek i gimnazjów gminy.

Młodzież podczas dwudziestu spotkań zagniatała ciasto na szarlotkę czy makowiec, lepiła pierogi z kiszką, szatkowała kapustę. Młodzi kuchmistrze przygotowali, a potem z ochotą spałaszowali, m.in. przekładaniec kapuściany, kotlety mielone z grzybami, zacierkę razową z galasem, żurek serwatkowy, kaszę jaglaną ze śliwkami, prażoki, osypiny, sekulotkę, placek na łopacie z gubką czy parzybrodę z białej kapusty.

Wszystkie potrawy zostały przygotowane w oparciu o przepisy zawarte w wydanej przed pięcioma laty i przetłumaczonej nawet na język angielski książce kucharskiej pt. „Tradycja zaczarowana w potrawach regionu wielickiego. PRZYgdowskieSmaki”. Każdy będzie mógł spróbować tych specjałów, bo podsumowanie kulinarnego projektu i degustacja potraw, odbędzie się 10 sierpnia w Pierzchowie.

Projekt pn. „Przeprowadzenie warsztatów kulinarnych i festynu Przygdowskie Smaki, a także zakup kobiecych strojów ludowych i pieca elektrycznego” o wartości 50 000 zł finansowany jest z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.

TO NIE TAKIE TRUDNE: PODPŁOMYK Z CEBULĄ
Składniki: ciasto chlebowe na zakwasie 0,5 kg, 3 cebule, pół kostki masła, sól.Wykonanie: Na uformowany okrągły placek kłaść wiórki masła, posypać posiekaną cebulą, posolić do smaku. Upiec na rumiano.Z ciasta chlebowego można piec też podpłomyk z cukrem.

Wtedy należy placek posypać cukrem, lekko skropić wodą i końcami palców wygnieść małe dołeczki. Piec na złoty kolor.

Tradycyjny podpłomyk pieczony był w gospodarstwach wiejskich zwykle przy okazji pieczenia chleba, Dzieci zawsze czekały na moment, kiedy podpłomyki będą gotowe, krojąc je w szerokie kliny, zjadały jeszcze ciepłe ciasto. Podpłomyki te stanowiły swoisty deser i były przysmakiem nie tylko najmłodszych.

Kiedy ks. Karol Wojtyła, jako wikary w niegowickiej parafii, został poczęstowany podpłomykiem z cebulą, poprosił, by podczas pieczenia tych specjałów nie zapomnieć także o nim. Jadał je często na śniadanie, które nazywał wtedy odświętnym. (Z książki PRZYgdowskieSMAKI)

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski