Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żądania pielęgniarek ze strajkiem w tle

Katarzyna Hołuj
Małgorzata Kruzel
Małgorzata Kruzel fot. Katarzyna Hołuj
Szpital. Dziś rozpoczyna się referendum, które da odpowiedź na pytanie, czy pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów, czy nie.

W sporze zbiorowym z pracodawcą, czyli dyrektorem szpitala, są już prawie od roku, bo od maja 2013. Ani ubiegły rok, ani ostatnie trzy miesiące, na które to spór został zawieszony, nie przyniosły jednak porozumienia pomiędzy dyrektorem a domagającymi się podwyżki pielęgniarkami. Kobiety żądają podniesienia pensji zasadniczej o 200 zł.

Dziś najniższe zarobki mają panie bez stażu pracy (ten liczy się do 5 przepracowanych lat), które mają pensje 1600 zł brutto plus dodatek za pracę w systemie zmianowym (co daje 20 proc. pensji). Z kolei średnia pensja netto pielęgniarki z ponad 30-letnim stażem pracy to, według danych podawanych przez dyrektora, w zależności od oddziału od 2145 do 2372 zł (z dyżurami i dodatkiem stażowym). - Może są osoby, które tyle dostają, ale ja nie. Moja pensja na rękę to ok. 1800 zł - mówi pani Barbara z ponad 30-letnim stażem pracy.

Pielęgniarki przypominają, że ostatnia podwyżka w ich przypadku miała miejsce w 2009 roku, a otrzymały ją dopiero wobec widma strajku. Wtedy reakcję pielęgniarek wywołało wcześniejsze podniesienie przez dyrektora pensji lekarskich o kilkaset złotych, a ich o kilkadziesiąt. Tym razem jak mówią, znów zmobilizowało je nierówne traktowanie pracowników. Przysłowiową kroplą goryczy była zaś decyzja dyrektora o odebraniu im od 1 stycznia dodatku za dyżury w soboty. Twierdzą, że średnio straciły na tym po ok. 100 zł miesięcznie.

Dyrektor Adam Styczeń nie godzi się z twierdzeniami pielęgniarek. Mówi, że owszem, ostatnie gremialnie przyznane podwyżki do pensji zasadniczych miały miejsce w 2009 roku, ale później wynagrodzenia były podnoszone poprzez wypłatę dodatków (w 2013 roku przeznaczył na nie 210 tys. zł) Były też wzrosty wynagrodzeń dla części pracowników. - Sprawiedliwie niekoniecznie znaczy po równo - odpiera zarzuty o nierówne traktowanie i dodaje, że za przyznanymi 54 pielęgniarkom (wszystkich jest ich ok. 260) podwyżkami (50-300 zł) stało albo zwiększenie zakresu ich obowiązków albo podniesienie kwalifikacji.

Referendum zaplanowano na pięć dni. Wynik będzie ważny, jeśli weźmie w nim udział ponad połowa (50 proc. plus jeden głos) wszystkich pracowników szpitala. Jeśli tak będzie, a większość opowie się za strajkiem, pielęgniarki niezwłocznie powiadomią dyrektora (muszą go uprzedzić do o strajku pięć dni wcześniej). - Myślimy na razie o strajku ostrzegawczym. Nie wiemy jeszcze, czy trwałyby godzinę czy dwie, ale na ten czas pielęgniarki odeszłyby od łóżek pacjentów- mówi Małgorzata Kruzel, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w myślenickim szpitalu.

Wyjątkiem pozostałyby oddział anestezjologii i intensywnej terapii, gdzie nie ma mowy o odejściu od łóżek oraz wszelkie sytuacje zagrożenia życia pacjentów. Dyrektor zapropnował stronie związkowej spotkanie i rozmowy 10 kwietnia. Już teraz jednak mówi, że dwustuzłotowa podwyżka jest nierealna.

Napisz do redakcji
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski