Artur Katarzyński (przy piłce) strzelił jesienią 6 bramek Fot. Tomasz Bochenek
IV LIGA PIŁKARSKA. Zieleńczanka nie składa broni. Najgorsza drużyna rundy jesiennej pozyska zimą zawodników, którzy poprawią jej grę defensywną.
Zespół z Zielonek ugrał w 17 meczach 11 punktów. Ostatnie zdobył... 21 września, by następnie przegrać 8 meczów (tracąc w nich 33 gole). I pomyśleć, że w tak marnym stylu rundę kończyła drużyna, która rozpoczęła rozgrywki zwycięstwem (1-0) nad Mogilanami, obecnie liderem IV ligi.
- Wiedzieliśmy przed sezonem, że będzie ciężko, awansowaliśmy przecież o dwie ligi (w wyniku reorganizacji rozgrywek - przyp.). Postanowliśmy jednak dać szansę chłopakom, którzy ten awans wywalczyli. Doszli do nas tylko młodzieżowcy, na zasadzie uzupełnienia składu - przypomina Szumiec. - Początek mieliśmy udany, ale potem przyszły porażki. W zespole, który w szóstej lidze przyzwyczaił się do zwycięstw, atmosfera zaczęła "siadać". Bardzo słabo było z frekwencją na treningach, co potem przekładało się na dyspozycję zawodników w meczach. W drugiej połowie rundy gorzej graliśmy w drugich połowach spotkań. Brakowało sił, dawały o sobie znać nieobecości na treningach - analizuje szkoleniowiec.
Czas jesiennych rozliczeń już za Zieleńczanką. W zespole nie zobaczymy wiosną dwóch doświadczonych zawodników - pomocnika Jacka Kierz-kowskiego i bramkarza Krzysztofa Szota, który długo był ostoją drużyny, ale w minionej rundzie opuścił sporo meczów. Pożegnano też, po wypożyczeniu, Dawida Zgodę. Nie wiadomo, czy w Zielonkach pozostanie Daniel Kuciel, wypożyczony z Błękitnych Modlnica. Jeszcze w trakcie sezonu przestał grać Karol Baran.
Kwestia zmiany szkoleniowca została w klubie podniesiona. - Wiadomo, że po takiej rundzie trener jest pierwszy do "odstrzału". Zadeklarowałem, że mogę odejść. Zarząd uznał jednak, że to nie moja wina, dostałem zielone światło na dalszą pracę - mówi Szumiec.
Jako grający trener zaliczył w tym półroczu występy na większości pozycji, zdobył 5 goli. - Pod koniec grałem w obronie, żeby przekonać się, czemu nam tak nie idzie, dlaczego tracimy tyle bramek. Stwierdziłem, że naszym głównym mankamentem była dziura w drugiej linii. Pomocnicy grali zbyt ofensywnie, przez co często czwórka obrońców zostawała przeciwko połowie drużyny przeciwnej - analizuje szkoleniowiec Zieleńczanki.
Dlatego zimowe ruchy transferowe mają przyczynić się do poprawy gry defensywnej. - W ataku sobie poradzimy - uważa Krzysztof Szumiec.
Artur Katarzyński i Adrian Pogan strzelili po 6 bramek, dla tego drugiego jesień była jednak trudnym czasem. W niższych klasach gole strzelał jak na zawołanie. - Tak, ale w szóstej lidze stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji. W tej rundzie Adrian niecierpliwił się, czekając na okazje, często ich nie wykorzystywał. Jednak dużo dawał zespołowi walcząc, utrzymując się przy piłce. Patrząc na jego dorobek trzeba pamiętać, że w kilku meczach nie wystąpił - dodaje Szumiec.
Szukając jasnych punktów, wskazuje przede wszystkim zawodników, których najczęściej ogląda na treningach: - Jacek Bulak, Daniel Kuciel, Adrian Kukla, Jakub Wyka - to młodzi zawodnicy, którzy pokazali, że chcą traktować sport poważnie. Umiejętności im jeszcze brakuje, ale z takim podejściem niedługo będą sobie dobrze radzili w czwartej lidze. Na chwilę obecną radzi sobie z tą ligą Tomek Kawa. W trakcie minionej rundy wyjechał jednak na wczasy, co odbiło się na jego dyspozycji.
Szkoleniowiec deklaruje chęć pozyskania 6 nowych zawodników. - Tym razem będą to wzmocnienia składu - podkreśla. Przygotowania do rundy wiosennej Zieleńczanka ma rozpocząć 9 stycznia.
Tomasz Bochenek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?