Po wykładzie
Czy w wyniku konfrontacji z zasobniejszymi uczelniami innych krajów Unii Europejskiej nasze szkoły wyższe zaczną świecić pustkami? Niekoniecznie. Np. Akademia Ekonomiczna w Krakowie już teraz zachęca: studiuj u nas, a jeśli zechcesz spróbować tego też za granicą, to my ci to zapewnimy. Oferuje możliwość peregrynacji akademickich w świat, i to nie tylko do państw UE. W wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" prof. Ryszard Borowiecki, rektor AE, mówił, że uczelnia kieruje swoich studentów również do USA, Meksyku, Japonii czy Chin. Szkoła ma 190 umów z uczelniami zagranicznymi. Jest w czym wybierać.
Można też inaczej: przyciągać do siebie studentów zagranicznych. To opcja przede wszystkim dla szkół tej klasy co Uniwersytet Jagielloński. "Nasza konkurencyjność musi być oparta na przygotowaniu oferty dydaktycznej dla studentów z całej Europy" - stwierdził swego czasu w "Dzienniku Akademickim" rektor UJ, prof. Karol Musioł. Nawiązując do swej dawnej tradycji, UJ chce być cząstką europejskiego rynku edukacyjnego. Tak więc, gdy iluś naszych młodych ludzi po maturze pojedzie studiować np. w Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Niemczech, do Krakowa z analogicznym zamiarem przybywać będą młodzi Brytyjczycy, Włosi i Niemcy.
Dobre, silne uczelnie nie muszą się obawiać deficytu żaków. Kłopot ma głównie państwo, które staje w obliczu kwestii: co zrobić, by młodzież wykształcona za granicą chciała nabytą wiedzę pożytkować w kraju.
LESŁAW PETERS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?