Jeszcze w styczniu wszystko pójdzie zgodnie z planem. Magia Zakopanego znów ma zadziałać i kilkadziesiąt tysięcy kibiców obejrzy dwa konkursy Pucharu Świata (Wielka Krokiew już jest przygotowana, zawody można by zorganizować na nich choćby jutro). Potem zaczną się schody. I walka z czasem, żeby miasto nie straciło swojej najważniejszej imprezy.
Fakty są takie: w 2016 roku wygasa homologacja zakopiańskiej skoczni, a bez niej można zapomnieć o PŚ. Uzyskanie nowej nie będzie problemem pod warunkiem, że Wielka Krokiew zostanie zmodernizowana: trzeba poprawić rozbieg, zainstalować tory lodowe, podwyższyć próg, wykonać prace na zeskoku. Nic nowego, o konieczności zrobienia takiego remontu mówi się od ponad trzech lat. Koszt szacowany jest na 4 mln złotych. Gra na zwłokę się nie opłaciła, Międzynarodowa Federacja Narciarska już pogroziła nam palcem - Zakopane nie znalazło się we wstępnym kalendarzu PŚ na kolejny sezon.
- Ale styczniowy termin nadal jest dla niego zarezerwowany. Walter Hofer powiedział mi, że jeżeli otrzyma od PZN wiarygodne zapewnienie, że ten remont będzie wykonany, to Zakopane natychmiast zostanie wpisane do kalendarza. Wierzę, że wszystko się uda, ale w tym momencie nie mogę wysłać do FIS takich gwarancji - przyznaje Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Skocznią zarządza Centralny Ośrodek Sportu (PZN jest gotów ją wydzierżawić razem z mniejszymi obiektami i trasami biegowymi, ale na razie rozmowy spełzły na niczym), który z TZN tworzy dość skomplikowany związek. Czasem kłótliwy - jak latem, gdy w nieprzyjemnej atmosferze odwoływano zawody LGP. Przetarg na projekt przebudowy skoczni został ostatnio ogłoszony, ale to nie uspokoiło organizatorów PŚ. Boją się, że sprawa utknie w papierach i przepisach. Byłoby szybciej - przekonują - gdyby prace, które mają potrwać trzy miesiące, zgłoszono jako remont. To uprościłoby procedurę.
- Sprawa jest poważna - podkreśla Kozak. - Czas nagli. Nie chciałbym się znaleźć w sytuacji, że za rok będę mówił: chcieliśmy, ale sorry, taki mamy klimat. Nic nam nie pomoże to, że w __FIS bardzo nas doceniają.
Jak twierdzi Tajner, opóźnienia to też wina częstych roszad w ministerstwie sportu, które są odpowiedzialne za COS-y. - My od dawna bombardujemy polityków pismami, przekonujemy osobiście, ale tam bez przerwy są zmiany. Projekty są wstrzymywane i starania trzeba zaczynać od __nowa - wyjaśnia szef PZN. - Generalnie jednak wszyscy podchodzą do problemu ze zrozumieniem, te środki na modernizację są zarezerwowane. Przy dobrej woli wszystkich powinno się udać.
Kozak: - Inna jest rzeczywistość oficjalna, a inna ta prawdziwa. Komisja Sportu cztery lata temu przeznaczyła pieniądze na remont kompleksu Średniej Krokwi. Pani minister Mucha powiedziała mi tak: „panie Kozak, pan już nie pyszczy, w 2014 skoczycie na nowych skoczniach”. To jedźcie teraz i __sobie skoczcie - ironizuje, bo Średnia Krokiew jest w coraz większej ruinie. - Zobaczymy, jak będzie. Nie chciałbym, żeby to był ostatni PŚ - dorzuca szef TZN.
Tak czy inaczej, to będzie wyjątkowy rok: po raz pierwszy w Polsce będą dwa weekendy z PŚ. W Zakopanem (23-24 stycznia) i w Wiśle (4-5 marca). W nowym sezonie - jeśli Wielka Krokiew ostatecznie się obroni - nastąpi powrót do poprzedniego wariantu, gdy zawody na skoczni im. Adama Małysza rozgrywane były w środku tygodnia.
Wisła na razie ma jednak problem z brakiem śniegu. W poniedziałek zostanie podjęta decyzja, czy odbędą się zaplanowane na drugi dzień świąt MP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
