Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Fiakier zdrowy, fiakier jedzie

Łukasz Bobek
Związek Podhalan twierdzi, że fiakrzy mogą pracować tak długo, jak im pozwoli lekarz. - To fikcja. Po Zakopanem jeżdżą schorowani górale. To może być niebezpieczne - mówi Antosz
Związek Podhalan twierdzi, że fiakrzy mogą pracować tak długo, jak im pozwoli lekarz. - To fikcja. Po Zakopanem jeżdżą schorowani górale. To może być niebezpieczne - mówi Antosz Łukasz Bobek
Czy wszyscy dorożkarze są wystarczająco sprawni, aby wozić turystów zaprzęgami po mieście? - Nikt tego nie kontroluje. Jeżdżą stare dziadki z zastawkami w sercach - narzeka Edward Antosz. Co na to urzędnicy, policja i Związek Podhalan?

Fiakrzy, którzy powożą dorożkami po Zakopanem są starzy, chorzy i są zagrożeniem dla ruchu - uważa Edward Antosz, góral, który również powoził zaprzęgiem konnym. Jego zdaniem wielu fiakrów spod Giewontu nie powinno już pracować na dorożce.

Według przepisów o ruchu drogowym, a także regulaminu Związku Podhalan w Zakopanem, fiakrzy nie mają żadnych ograniczeń jeśli chodzi o wiek. Nikt tego nie kontroluje w żaden sposób.

Wyrzucili go z postoju

Pan Edward lata temu należał do Związku Podhalan. Jednak ostatnie lata jego życia to próba wiązania końca z końcem. Ma 521 zł emerytury. Dorabiał, jak mógł, i udało mu się kupić konia. Pożyczył dorożkę, chciał dorobić. Długo jednak konia nie utrzymywał. Bo wygoniono go z postojów dla dorożkarzy.

- Sprzedałem więc konia, bo mnie nie było stać na jego utrzymanie - mówi. Nie ukrywa, że ma żal do innych dorożkarzy, że nie pozwolili mu zarabiać na wożeniu turystów. - Jestem w pełni sił, mam podejście do konia. Moje zwierzę było spokojne. Dlaczego mi nie pozwolono jeździć, skoro wielu fiakrów ledwo się trzyma na nogach i powozi? - pyta. - Ludzie są starzy, schorowani. Jeden to ma nawet rozrusznik w sercu. A mimo to im wolno wozić gości, a mnie nie.

Antosz zarzuca Związkowi Podhalan, że przewozy konne pod Giewontem są dla wybranych. Bo pozostali nie są dopuszczani. - W Morskim Oku jest zapis w regulaminie, że fiakrzy mogą jeździć do 65. roku życia. Potem emerytura i wchodzą na ich miejsce nowi. A tu? - pyta poirytowany.

Choć postawa Antosza wygląda na zemstę za to, że go nie wpuszczono na postój dorożkarski, to jednak pytanie o stan zdrowia fiakrów jest zasadne. Tym bardziej że przecież ci ludzi muszą panować nad zwierzęciem w sporym tłumie.

Nie ma ograniczeń

- Na terenie Zakopanego transportem dorożkarskim, na podstawie umowy z miastem, zajmuje się zakopiański oddział Związku Podhalan - mówi Robert Chowaniec z wydziału drogownictwa urzędu miasta. Urząd wymaga od fiakrów, by wypełniali regulamin, w tym m.in. by na dorożkach mieli zawieszony numer identyfikacyjny czy sprzątali ulice po swoim koniu. Dodatkowo straż miejska sprawdza, czy fiakrzy są należycie ubrani w czasie wykonywania pracy, to znaczy czy powożą w regionalnym stroju góralskim, czy ten jest czysty i schludny.

- Ponadto, według regulaminu, osoba, która wozi dorożką turystów musi mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą - dodaje Robert Chowaniec.

Jedynym ograniczeniem według regulaminu jest minimalny wiek 18 lat. Poniżej tej granicy górale nie mogą wozić gości. Nie ma jednak mowy o górnej granicy wieku czy o psychotestach, które sprawdzą, czy dana osoba nadaje się do prowadzenia pojazdów po drogach publicznych. - Dlaczego tego nikt nie kontroluje? Przecież fiakrzy wożą turystów. Niewiele trzeba, żeby w takim tłumie, jak w te wakacje, doszło do wypadku - twierdzi Antosz.

Każdy może zarabiać

- Według przepisów o ruchu drogowym w Polsce wóz konny to nie to samo co pojazd mechaniczny, stąd nie są wymagane żadne badania dla woźniców, nawet jak przewożą pasażerów - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Według przepisów woźnica musi mieć ukończone 18 lat, a osoby młodsze mogą powozić jedynie za zgodę swoich prawnych opiekunów. Nie ma mowy o żadnych badaniach.

Z kolei Andrzej Skupień, prezes zakopiańskiego oddziału Związku Podhalan i zapalony miłośnik koni zaznacza, że psychotestów jak u zawodowych kierowców nie ma, ale... - Są wymagane badania lekarskie, wydawane jednak jedynie co kilka lat. Ale skoro lekarz stwierdzi, że ktoś może pracować, my nie możemy mu tego zabronić i narzucić ograniczenia wiekowego - wyjaśnia.

Dodaje, że obecnie Związek Podhalan wydał 50 licencji na wożenie turystów po Zakopanem. Na więcej na razie nie ma szans, bo brakuje miejsc na postojach.

Karty fiakierskie

Związek Podhalan wziął się za uregulowanie przewozów ludzi po Zakopanem. Od kilku miesięcy odbywają się szkolenia dla fiakrów, z którymi związek podpisał umowy na wożenie turystów. Dotyczą zasad poruszania się po drogach, utrzymywania w czystości postojów czy schludnego stroju regionalnego. - Szkolenia organizujemy przed każdym sezonem. Jesienią chcemy zrobić kolejne, na których przedstawimy temat poruszania się po mieście saniami. Będzie też mowa o trasach, po których sanie będą mogły się poruszać - dodaje Skupień.

To nie koniec nowości. Niebawem każdy z 50 fiakrów, którzy mają licencje dostanie kartę fiakierską. - Będzie to taki dowód rejestracyjny. Tam znajdzie się komplet informacji o fiakrze: czy jest zarejestrowany, czy ma badania, czy jest członkiem Związku Podhalan, czy powozi - mówi Skupień. Dokument ten dorożkarze będą musieli mieć przy sobie cały czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski