Zakopane ma swój miejski zespół góralski

Do tej pory Zakopane nie miało takiego zespołu. Początkowo miejskie Biuro Promocji chciało go tworzyć od podstaw. Jednak nie udało się znaleźć chętnego, który podjąłby się tego zadania.

- Pojawił się pomysł, żeby wesprzeć jeden z zespołów działających już w mieście, który ma mocno ugruntowane fundamenty - wspomina Andrzej Kawecki, dyrektor BP. Wybrano zespół parafialny "Giewont" z Olczy, w którym działają 124 osoby. W ub. tygodniu parafia pw. Matki Boskiej Objawiającej Cudowny Medalik podpisała z władzami miasta umowę patronacką.

Na jej podstawie zespół co roku otrzyma wsparcie finansowe nie mniejsze niż 100 tys. zł. - To będzie dla nas spory zastrzyk pomocy. Bo potrzeby takiego zespołu są całkiem spore. Pieniądze są potrzebne na stroje góralskie, instrumenty, wyjazdy na zagraniczne festiwale - mówi Maria Frączysta, jedna z kierowniczek zespołu z Olczy.

Nie wszyscy jednak są zadowoleni. Dotacja rzędu 100 tys. zł poruszyła kierowników innych zespołów regionalnych w mieście. W Zakopanem, obok zespołu "Giewont", działa sześć innych: Zespół im. Klimka Bachledy, Zespół im. Bartusia Obrochty, "Holny", "Zornica", "Małe Janosiki" oraz muzyka góralska "Jutrzenka".

- Każdy z nich ma na swoim koncie sukcesy i każdy reprezentuje Zakopane nic nie dostając w zamian - mówi Szymon Bafia, kierownik zespołu "Zornica". - 100 tys. zł z publicznych pieniędzy dla jednej faworyzowanej grupy to skandal. To wielokrotnie wykracza poza roczne potrzeby zespołu góralskiego. Przykładowo mój roczny budżet to około 5,5-6 tys. zł. Jeżeli Biuro Promocji chce rozdać pieniądze to niech da każdemu po równo.

Urzędnicy odpierają. - Fakt, że chcemy stworzyć zespół miejski, był wiadomy od dwóch lat. I jakoś przez ten czas nikt poza zespołem "Giewont" się do nas nie zgłosił - mówi Kawecki. - Poza tym uznaliśmy, że zespół "Giewont" rokuje spore nadzieje na przyszłość. Uważam, że to dobry wybór.