Istniejący od ponad 80 lat, jedyny w okolicy klub piłkarski, w ostatnich miesiącach był zmuszony zawiesić swoją działalność. Wszystkiemu winne są bobry, które na potoku Sudoł stale powiększają swoje żeremia i tamy. Z powodu tych ostatnich pobliskie boisko sportowe znalazło się w dużej części pod wodą, co uniemożliwiło treningi.
W efekcie władze klubu zalegają z opłatami za dzierżawę boiska - nie korzystają z niego, więc nie mają pieniędzy. - Co miesiąc przychodzą kolejne polecenia zapłaty. Nie mamy możliwości ich uregulować, ponieważ z miasta nie otrzymujemy żadnej pomocy finansowej - tłumaczy Jacek Linca, wiceprezes LKS Tonianka.
Zarząd Infrastruktury Sportowej, który jest właścicielem boiska, wyszedł z propozycją zmiany umowy dzierżawy - z płatnej na nieodpłatne użyczenie. Rozmowy w tej sprawie mają rozpocząć się na początku stycznia.
- Jeżeli jednak władze LKS Tonianka nie byłyby zainteresowane dalszym korzystaniem z tego terenu, mają prawo wystąpić o rozwiązanie umowy - wyjaśnia Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS.
Wiceprezes Tonianki nie bierze jednak pod uwagę możliwości przeprowadzki klubu. - To boisko jest częścią naszej historii i tradycji. Nie wyobrażam sobie grać w innym miejscu - podkreśla.
ZIS wystąpił również do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z wnioskiem o odszkodowanie za zniszczenia spowodowane przez bobry.
Z takiego obrotu sprawy cieszy się wiceprezes LKS Tonianka. - Ewentualne pieniądze z odszkodowania mogłyby zostać przeznaczone na rozwiązanie problemu bobrów oraz na rekultywację boiska - podkreśla Jacek Linca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?