MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast święta rozczarowanie

Redakcja
SMUTEK W KRAKOWIE. Trzy stałe fragmenty gry i trzy stracone gole, ten mecz piłkarskiej reprezentacji Polski nie rozwiał żadnych wątpliwości Leo Beenhakkera

0-1 Bocanegra 12 min

POLSKA - USA 0-3 (0-2)
0-2 Onyewu 35 min
0-3 Lewis 73 min
Sędziowali: Anders Hermansen oraz Ole V. Hansen i Anders Norrestrand - wszyscy z Danii.
Żołte kartki: Wasilewski (37) - Wolff (89)
Widzów 22 000
Polska (1-4-4-1-1)
Boruc
Wasilewski
Bąk
Radomski
(63 Goliński)
G. Bronowicki
Piszczek
(46 Łobodziński)
Dudka
Lewandowski
Krzynówek
(46 Smolarek)
Żurawski
(46 Garguła)
Paweł Brożek
(46 Matusiak)
USA (1-4-4-2)
Howard
Cherundolo
(72 Spector)
Bocanegra
Onyewu
(63 DeMerit)
Pearce
(85 Feilhaber)
Dempsey
Bradley
Clark
Donovan
(63 Lewis)
Johnson
Ching
(63 Wolff)
Wczorajszy towarzyski mecz z USA w Krakowie był szczególnie ważny dla napastnika Wisły Pawła Brożka i Łukasza Piszczka z Herthy Berlin. Ten duet znalazł się od pierwszej minuty pod szczególną obserwacją trenera Leo Beenhakkera. Obaj dostali wyraźny sygnał od selekcjonera, że mają nadal szanse znalezienia się w ekipie na Euro, jeśli spełnią jego oczekiwania. Ale zadanie najwyraźniej przerosło tych graczy.
Brożek, choć miał u boku dawnego wiślaka Macieja Żurawskiego, ani raz nie zmusił do interwencji Tima Howarda. Inna sprawa, że o wykorzystanie strzeleckich umiejętności najlepszego snajpera Orange Ekstraklasy zupełnie nie zadbali nasi pomocnicy, którzy w pierwszej połowie wyraźnie przegrali z Amerykanami batalię o środkową strefę.
Bardzo nieporadny był też Piszczek. Prawą stroną boiska zdecydowanie częściej inicjował akcje ofensywne Marcin Wasilewski.
Z powodu absencji chorego na anginę Michała Żewłakowa mógł przypomnieć o reprezentacyjnych aspiracjach Arkadiusz Radomski. Niestety, już w 12 min grający na środku obrony - razem z kolegą klubowym Jackiem Bąkiem - zawodnik Austrii Wiedeń nie zdołał przeszkodzić Carlosowi Bocanegrze w zdobyciu efektownej bramki głową po dośrodkowaniu z wolnego - z lewej strony - Landona Donovana. Nasza defensywa powinna jednak w tym przypadku dostać wsparcie graczy innych formacji.
Sytuacja powtórzyła się w 35 min. Występujący w reprezentacji USA po raz 99. Donovan zacentrował z rożnego - tym razem z prawej strony - a wynik podwyższył drugi z amerykańskich stoperów Oguchi Onyewu, przy biernej postawie Bąka i bezradności Wasilewskiego.
Ten drugi, wychowanek Hutnika Kraków, obecnie piłkarz Anderlechtu Bruksela, omal nie sprokurował trzeciego gola dla gości w 45 min, gdy w polu karnym wyłożył piłkę Eddie Johnsonowi.
Przed przerwą Polacy praktycznie nie przeprowadzili żadnej akcji, podjęli zaledwie trzy próby zaskoczenia Howarda z dalszej odległości. Dwukrotnie - w 23 i 27 min - strzelił Jacek Krzynówek, a w 30 min Howard nie dał się zaskoczyć z 25 m Dariuszowi Dudce, wybijając piłkę na róg.
Nadzieje wypełniających szczelnie trybuny kibiców na poprawę przez biało-czerwonych niekorzystnego rezultatu miał spełnić wprowadzony w drugiej połowie Euzebiusz Smolarek, ale to inny nasz rezerwowy Radosław Matusiak był najbliższy celu w 56 min, gdy z 18 m huknął pod poprzeczkę. Dobrze ustawiony Howard zdołał wybić piłkę na róg. Szybko okazało się, że także w tej części spotkania zabrakło naszym piłkarzom pomysłu na grę. Za to Amerykanie konsekwentnie punktowali Polaków z tzw. stałych fragmentów. W 73 min z wolnego z 20 m - za faul Bąka na Clintcie Dempseyu - zmiennik Donovana, Eddie Lewis po raz trzeci umieścił piłkę w bramce biało-czerwonych. I znów Artur Boruc nie pomógł drużynie, zresztą w całym meczu częściej wyciągał piłkę z siatki niż interweniował.
Ogromnym rozczarowaniem zakończył się podobno najważniejszy sprawdzian finalistów Euro 2008 przed wyjazdem do Austrii. Do 8 czerwca, gdy Polakom przyjdzie się zmierzyć z Niemcami, zostało jeszcze trochę czasu, wypada wierzyć, że wystarczająco dużo, aby właściwie przygotować się do historycznej dla polskiego futbolu imprezy.
Zapewne mecz z USA dostarczył Leo Beenhakkerowi wiele materiałów do przemyśleń. Najłatwiej byłoby wszystko zrzucić na kiepski stan murawy, ale Amerykanie pokazali, że i na takim boisku można grać niezwykle skutecznie. To była gorzka dla Polaków - lekcja futbolu - pardon "soccera", jak nazywają tę grę za Oceanem.
JERZY SASORSKI

Jak grali Polacy

Boruc 4

Jeśli mógł lepiej interweniować, to na pewno przy trzecim golu z rzutu wolnego. Tymczasem Lewis zaskoczył go całkowicie. W pierwszej połowie przydarzył mu się jeden kiks, na szczęście niezakończony golem.

Wasilewski 4

Częściej niż Bronowicki gościł pod polem karnym rywali, ale niewiele z tego wynikało. Nie bez winy przy drugim golu. W pierwszej połowie sprowokowałby także gola, po fatalnym podaniu do czyhającego na błąd Johnsona.

Bąk 3

Zdecydowanie mniej pewny niż zwykle. Dwa pierwsze gole dla Amerykanów padły z tych sektorów boiska, gdzie powinni królować środkowi obrońcy. Za łatwo rywale dochodzili do pozycji strzeleckich.

Radomski 4

Powrót do kadry - mało udany. Nawet jeśli nie odpowiada bezpośrednio za żadną z bramek, nie był to jego najlepszy występ, podobnie jak całej formacji obronnej. Zastąpiony przez Golińskiego.

Bronowicki 3

Prawie w ogóle niewidoczny na skrzydle, a gdy już dało mu się przedostać na przedpole gości, dośrodkowanie było kompletnie nieudane. To po lewej stronie Amerykanie groźniej atakowali. Braki szybkościowe polskiego obrońcy obnażył Donovan, z łatwością mijając go na początku drugiej części gry.

Piszczek 4

Jeśli tym meczem miał przekonać do siebie Leo Beenhakkera, to z wyjazdem na Euro może się raczej pożegnać. Słabe 45 minut, choć zaczęło się obiecująco - od rajdu prawą stroną i skutecznej gry w defensywie. Później było już gorzej. Żadnego dobrego dośrodkowania z prawego skrzydła.

Lewandowski 4

Mniej widoczny niż zwykle. Nawet strzały z rzutów wolnych mu nie wychodziły.

Dudka 5

Oprócz Krzynówka, najbardziej aktywny w pierwszej połowie. Wiedział kiedy przerzucić piłkę na wolne pole, choć brakowało przynajmniej jednego dobrego podania otwierającego drogę do bramki jednemu z napastników. Po przerwie zajął miejsce Radomskiego na środku obrony. Raz puścił Johnsona za plecami, ale wrócił w porę.

Krzynówek 5

Starał się biegać w różnych częściach boiska. Najbardziej aktywny z graczy ofensywnych. Jako pierwszy oddał celny strzał w 27 minucie. Kilka razy próbował uderzać z daleka. Bez powodzenia.

Żurawski 4

Kapitan reprezentacji nie miał żadnej klarownej sytuacji do strzelenia gola. Nie potwierdził też dobrej dyspozycji z nowego klubu.

Paweł Brożek 4

Najlepszy strzelec polskiej ligi nie zachwycił. Osamotniony w ataku, był całkowicie pozbawiony podań z drugiej linii, a jeśli już piłka minęła obrońców - Brożek był łapany na spalonym. Na boisku, które zna doskonale, nie mógł się całkowicie odnaleźć.

Po przerwie grali też:

Matusiak 5

Od razu sprawiał lepsze wrażenie od Pawła Brożka. Zaraz po wejściu w drugiej połowie strzelał tuż nad poprzeczką, a potem miał jeszcze przynajmniej dwie próby z okolic pola karnego. Groźniejszy od swojego partnera z Wisły.

Łobodziński 5

Bardziej aktywny od Piszczka, ale też bez błysku. Kilka razy przedarł się prawą stroną.
A także: Garguła, Smolarek i**Goliński - niczym specjalnym się nie wyróżnili. Oceniał: REMIGIUSZ PÓŁTORAK**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski