Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast "złotej klatki", otwierają dzieciom prawdziwe okno na świat

Piotr Drabik
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z dumą prezentują swoje prace artystyczne
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z dumą prezentują swoje prace artystyczne Piotr Drabik
Reportaż. Jeszcze 20 lat temu, dzieci niepełnosprawne umysłowo spędzały większość swojego życia w czterech ścianach rodzinnych domów. Teraz, dzięki zaangażowaniu rodziców i personelu miechowskiego ośrodka, dostają szansę na rozwój i społeczną akceptację.

Wtorek, godzina 10. centrum Miechowa powoli zapełnia się zabieganymi ludźmi, z których większość nawet nie zastanawia się jak często bez namysłu mija to niezwykłe miejsce. Tutaj czas płynie zupełnie innym rytmem, dostosowanym do każdego z podopiecznych.

- Właśnie rozpoczynają się zajęcia metodą "Porannego kręgu", polegającej na stymulacji wielozmysłowej według pór roku dla dzieci, które kontaktują się z otoczeniem tylko za pomocą wzroku lub prostych gestów - mówi Sylwia Matjas, nauczycielka w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym, który działa przy Kole Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

Powstało ono w 1993 roku z inicjatywy rodziców dzieci niepełnosprawnych umysłowo i od początku mieści się w byłym ośrodku zdrowia przy ul. Sienkiewicza 24.

Opiekę znajduje w nim obecnie 60 dzieci, które od urodzenia zmagają się z niepełnosprawnością umysłową w różnym stopniu.
Wśród nich jest uśmiechnięty Szymon. Podczas jego narodzin doszło do niedotlenienia okołoporodowego, ale początkowo rodzice i lekarze nie zauważali żadnych niepokojących zmian w jego rozwoju.

Dopiero później okazało się, że cierpi on na upośledzenie ze sprzężeniami, co utrudnia mu komunikowanie się z innymi. Przez rok uczęszczał do przedszkola ze zdrowymi dziećmi, ale placówka nie zapewniała mu opieki na odpowiednim poziomie, dlatego trafił do OREW-u, gdzie realizuje również obowiązek szkolny.

- Naszym głównym celem jest nauczanie, opieka oraz poprawienie ogólnego rozwoju, sprawności fizycznej i psychicznej wszystkich dzieci, przez stworzenie im warunków możliwie samodzielnego i aktywnego życia w środowisku - mówi Ewa Zięba, zastępca dyrektora OREW w Miechowie.

Jako nauczyciel znalazła tutaj pracę przed dwudziestoma laty, kilka miesięcy po powstaniu ośrodka, który dzisiaj zapewnia kompleksową opiekę dzieciom od przedszkola dla najmłodszych, aż po grupę przysposabiającą do pracy.
W klasie gimnazjalnej trwają właśnie zajęcia z "funkcjonowania w środowisku".

- W ramach tego przedmiotu, dzieci uczą się nie tylko pisania, czytania i liczenia, ale również poznają środowisko lokalne poprzez wizyty w placówkach użyteczności publicznej. Odwiedzają zakłady pracy i urzędy, uczą się, jak korzystać z usług tychże placówek oraz tego, jakie są zasady właściwego zachowania w miejscach użyteczności publicznej - wyjaśnia nauczycielka Anna Krzyworzeka.

Jak podkreśla, podczas 15 lat swojej pracy w OREW-ie, nie miała jeszcze tak zgranej i zdolnej grupy uczniów.
Każdy z nich, mimo swojej niepełnosprawności stara się korzystać z życia. 15-letni Przemek lubi grać w ping-ponga i piłkę nożną. - Bardzo chciałbym jechać na mecz Wisły Kraków - nie kryje nastolatek. Zupełnie inne marzenia ma 17-letnia Angelika.

- Nie widzę świata poza moim chłopakiem, Leszkiem. Cały czas piszę do niego smsy i ciągle o nim myślę - opowiada z wypiekami na twarzy.

Para poznała się na festiwalu kolęd w miechowskim Domu Kultury i zakochała się od pierwszego wejrzenia.
Tymczasem Anna Krzyworzeka podkreśla, że nie każdy nadaje się do pracy z tak wrażliwą młodzieżą. - Trzeba być przede wszystkim otwartym na innych ludzi, tolerancyjnym i cierpliwym, niezależnie od tego, w jakiej grupie się pracuje - podkreśla nauczycielka.

Niektórzy z jej podopiecznych, ze względu na bardzo głęboką niepełnosprawność i dodatkowe sprzężenia mają niezwykle ograniczony kontakt ze światem.

- Aby im go pokazać nie wystarczą opowieści, zdjęcia albo filmy edukacyjne. Takie dzieci muszą zobaczyć, jak ostre słońce razi w oczy i grzeje skórę, usłyszeć, jak brzmi przejeżdżający traktor, powąchać kwitnący bez i poczuć własną dłonią, jak zimny jest śnieg - wyjaśnia.

Jej uczniowie bardzo często biorą udział w różnego rodzaju wycieczkach oraz aktywnościach. Obecnie przygotowują się do Święta Rodziny, na którym podopieczni nie tylko OREW-u będą przedstawiać swoje artystyczne talenty.
- Staramy się integrować ze środowiskiem, na miarę możliwości - bierzemy udział w wielu imprezach organizowanych na terenie naszego miasta, odwiedzamy różne szkoły i zapraszamy uczniów innych szkół do siebie - podkreśla Anna Krzyworzeka.

OREW zapewnia opiekę osobom do 25. roku życia. Następnie mogą trafić do Warsztatów Terapii Zajęciowej, które mieszczą się piętro niżej.

- Najważniejszym celem jest prowadzenie tzw. terapii społeczno-zawodowej. Należy przez to rozumieć ogólne przystosowanie naszych podopiecznych do życia w społeczeństwie, nauczenie wykonywania podstawowych czynności oraz nauka umiejętności zawodowych, a nie zawodu - tłumaczy Ewa Siudak, kierownik WTZ w Miechowie.

Obecnie w zajęciach uczestniczy 42 podopiecznych, podzielonych na osiem pracowni tematycznych.
Joanna Natkaniec jest nauczycielem w warsztacie krawieckim. - Uczestnicy pracowni poznają techniki krawieckie, uczą się posługiwać narzędziami i obsługiwać maszyny do szycia. Pracujemy zespołowo, zadania są dostosowywane do możliwości psychofizycznych podopiecznych - mówi. Na ścianie pracowni dumnie wisi fartuch, uszyty przy pomocy wszystkich podopiecznych. Agnieszka wypychała watą serduszka, a Iza zajęła się ich przyszyciem.

47-letni Rafał nie bez przyczyny zasłużył sobie na przydomek "profesor". Posiada szeroką wiedzę na temat historii i polityki. Bez wahania potrafi wymienić wszystkich królów polskich i najważniejsze daty z dziejów naszego kraju. Regularnie prowadzi notatki, w których zapisuje fakty przeczytane w podręcznikach. Ponadto, potrafi powiedzieć kilka słów po niemiecku, których nauczył się w dzieciństwie, gdy mieszkał z tatą u naszych zachodnich sąsiadów.

Wszechstronnie utalentowana jest również 51-letnia Władysława, która każdego roku zbiera nagrody na różnych konkursach i festiwalach. Na co dzień opiekuje się nią ciocia, z którą mieszka w Miechowie od wielu lat. Pracownicy WTZ dbają, aby ich podopieczni mieli możliwość poczucia na własnej skórze, jak wygląda praca zawodowa. 39-letni Wojtek rozpoczął właśnie praktyki w restauracji Vita w Miechowie, gdzie zajmuje się pomocą kuchenną.

Od września w Miechowie zostanie uruchomiona specjalna świetlica. Miejsce w niej znajdą podopieczni po 25. roku życia, którzy z powodu zbyt głębokiego upośledzenia umysłowego nie są w stanie uczestniczyć w zajęciach WTZ.

- Naszą pracę traktujemy jak misję, nie ma innego rozwiązania. A największą zapłatą jest po prostu uśmiech dziecka - podsumowuje nauczyciel Tomasz Krzyżkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski