Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie z mistrzostwami. Krzysztof Kowal: Ze strony PZHL to dziecinada

Andrzej Stanowski
Hokej. Wczoraj delegacja PZHL, z prezesem Dawidem Chwałką na czele, była na rozmowach w Zarządzie Infrastruktury Sportowej w Krakowie.

Nadal trwa zamieszanie wokół miejsca rozegrania hokejowych mistrzostwa świata dywizji 1A w kwietniu 2016 roku. Majowy kongres IIHF, na wniosek PZHL, przyznał tę imprezę Krakowowi (turniej miałby być przeprowadzony w Tauron Arenie). Ale przed kilkunastoma dniami zarząd PZHL głosami śląskich działaczy (cztery do trzech) przeforsował uchwałę, aby mistrzostwa zorganizowały Katowice. Nieoficjalnie mówi się, że władze tego miasta zobowiązały się przeznaczyć na organizację mistrzostw w Spodku 3 mln zł. Sprawa była o tyle dziwna i zaskakująca, że Kraków dopiero szykował się do rozmów z PZHL.

Wczorajsze spotkanie pod Wawelem było krótkie, trwało niewiele ponad kwadrans. Po jego zakończeniu chcieliśmy wysondować opinię szefa PZHL Dawida Chwałki. Był bardzo enigmatyczny. Oto zapis krótkiej z nim rozmowy:

– Jak wygląda sprawa?

– Nie mogę w tym momencie o tym rozmawiać.

– Dlaczego?

– Bo sprawy zaszły za daleko.

– W jakim sensie za daleko?

– W ogólnym.

– Nadal bierzecie pod uwagę dwie kandydatury: Krakowa i Katowic?

– Proszę mnie zrozumieć, sytuacja jest taka, a nie inna, nie mogę jej komentować.

– Szybko wyszedł Pan ze spotkania, to może oznaczać, że sprawa Krakowa jest już nieaktualna?

– Jest aktualna, rozmowy są konkretne. Umówieni jesteśmy z dyrektorem Kowalem na bieżące spotkania.

– A co z Katowicami?

– Nie mogę o tym mówić.

– Dlaczego na zebraniu zarządu przed kilkunastoma dniami dopuścił Pan do dyskusji i głosowania nad wnioskiem o przeniesienie mistrzostw do Katowic? Przecież Kraków z nich nie zrezygnował?

– Część członków zarządu wyraziła taką wolę i zobowiązała mnie jako prezesa do wykonania uchwały. Mamy sytuację patową, niezręczną, ale wiem, że jako prezes muszę ją rozwiązać. Nadal trzymam się tego co jest napisane na stronie IIHF, że to PZHL zgłosił na 2016 roku Kraków, i jest to stanowisko oficjalne.

– Prawnicy twierdzą, że nie musi Pan respektować uchwały zarządu. Chyba że boi się Pan, iż odwołają Pana ze stanowiska prezesa...

– To jest niemożliwe.

– To czego się Pan boi?

– Ja się niczego nie boję.

Dyrektor ZIS Krzysztof Kowal jest zniesmaczony całą sytuacją. – To jest ze strony związku dziecinada. Kraków nadal podtrzymuje swoje zainteresowanie mistrzostwami, chcemy dać satysfakcję kibicom. Ale prawnie muszę mieć jasną sytuację. Jeśli dostanę na piśmie uchwałę zarządu PZHL, że Kraków jest jedynym kandydatem, to następnego dnia siadam do rozmów – powiedział nam dyrektor Kowal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski