Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknięto kolejny sklep z dopalaczami

Redakcja
Dopiero w poniedziałek po godz. 15 zamknięto w Chrzanowie funkcjonujący tu sklep z dopalaczami, mimo że pracownicy sanepidu w asyście policji pojawili się tu już w sobotę.

KONTROWERSJE. Właściciele smart shopów nie robili większych problemów

- Wtedy szukaliśmy substancji o nazwie "tajfun", a ponieważ nie została ona ujawniona, nie było podstaw do zamknięcia lokalu. Potem otrzymaliśmy nowe wytyczne od Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Krakowie zgodne z poleceniem Głównego Inspektora Sanitarnego, by wszystkie sklepy oferujące do sprzedaży dopalacze w ogóle zamknąć - wyjaśnia Wojciech Heitzman, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Chrzanowie.

Z informacji policji wynika, że na terenie powiatu chrzanowskiego są dwa sklepy z dopalaczami: w Chrzanowie i w Trzebini. Czynny był jednak tylko jeden z nich, bo właściciel trzebińskiego lokalu zainteresowany prowadzeniem tego typu działalności, czeka dopiero na stosowne pozwolenia, by móc go otworzyć. - Mimo, że z zewnątrz sklep wygląda jakby już funkcjonował, sprawdziliśmy, że jest nieczynny. Natomiast po sobotniej kontroli sklepu z dopalaczami w Chrzanowie, nie został on zamknięty. Nie ujawniliśmy zabronionej substancji "tajfun" - wyjaśnia asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.

W poniedziałek po godz. 15 przedstawiciele chrzanowskiego Sanepidu w asyście policji znów wkroczyli na teren smart shopu w Chrzanowie. Tym razem właściciel otrzymał decyzję o zamknięciu sklepu aż do odwołania. Nie stawiał oporu. - Otrzymaliśmy odgórne polecenie, by zamknąć wszelkie sklepy na tym terenie, które w ogóle oferują do sprzedaży dopalacze. Sklep w Chrzanowie miał dość bogaty asortyment. Nie wiem, do kiedy te sklepy będę nieczynne - mówi Heitzman.

Z kolei rzecznik chrzanowskiej policji ostrzega, że policja będzie sprawdzać, czy właściciel nie złamie zakazu i nie uruchomi ponownie swojej działalności. - Gdyby sklep znów został otwarty, właścicielowi grozi do 2 lat więzienia - uprzedza Robert Matyasik.

W Olkuszu, gdzie jeszcze niedawno działały cztery sklepy z dopalaczami, dziś wszystkie są nieczynne. Jeden ze smart shopów właściciel zamknął jeszcze przed weekendową kontrolą. Pozostałym przedsiębiorcom, którzy prowadzą tu tego typu działalność, sanepid wręczył w niedziele wieczorem decyzje nakazujące zamknięcie sklepów. Wcześniej sklepy skontrolowano wspólnie z policją. - Sprawdzaliśmy czy w tych punktach nie są sprzedawane narkotyki. Nie ujawniliśmy jednak takiego przypadku - zapewnia mł. asp. Łukasz Czyż, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.

Jak informuje Renata Górka, kierownik sekcji nadzoru higieny żywności, żywienia i przedmiotów użytku w sanepidzie w Olkuszu zgodnie z wytycznymi Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego wszystkie trzy funkcjonujące na terenie miasta sklepy, które oferowały do sprzedaży dopalacze, zostały już zamknięte. W tym przypadku ich właściciele również nie robili inspektorom żadnych trudności. Niewykluczone jednak, że od otrzymanych decyzji będą się odwoływać. Taką możliwość rozważa podobno także przedsiębiorca z Chrzanowa.

Eliza Jarguz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski