Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapach grzanego wina i pierogi

Marek Długopolski
fot. Anna Kaczmarz
Jarmarki bożonarodzeniowe. Nad placami wielkich miast i małych miasteczek płyną kolędy, unosi się zapach igliwia i grzanego wina

Plose pielogi, tylko ctely - gdy na plastikowym talerzu wylądowały cztery pulchniutkie, lekko zarumienione pierogi, Anika nie posiadała się z radości. - A mówiłam, że dam radę, że zrozumieją. Polski nie jest aż tak trudny - przekonywała, ale już po angielsku Petera. - Nooo, dałaś radę - przytaknął. - A teraz idziemy na… grzane wino - dodał szybko, zwracając wzrok w stronę, z której dochodził miły i doskonale mu znany zapach.

Anika i Peter przylecieli do Krakowa z Amsterdamu. Trochę w ciemno. Polska z niczym im się wcześniej nie kojarzyła, a Kraków polecił im znajomy. Od paru dni co wieczór przychodzą choć na chwilę na Targ Bożonarodzeniowy. - Postanowiliśmy zaszaleć. Jesteśmy tutaj już parę dni i coraz bardziej nam się podoba. To fantastyczne miasto, żywe, pięknie oświetlone, a targ jest boski - mówi Anika. Próbowali już prawie wszystkiego. Peterowi przypadło do gustu nasze mięsiwo - nie tylko kiełbasy, ale także gęsina i jagnięcina. Anice bardziej smakowały zupy, wypieki, a także sery, a szczególnie oscypki.

Czy już zrobili świąteczne zakupy? - Mam już piękne, ręcznie malowane bombki, stroik, a także trochę nowej srebrnej biżuterii - z uśmiechem opowiada Anika. - Wieczorem jest tu jak w bajce - dodaje. Podobne opinie słychać od Włochów, Hiszpanów, Austriaków, Niemców i Brytyjczyków. Na krakowskim Targu Bożonarodzeniowym można także spotkać Słowaków, Czechów i sporo Węgrów.

- Wielki Targ Bożonarodzeniowy na Rynku Głównym jest jednym z magnesów przyciągających w grudniu turystów do Krakowa - przypomina Paweł Mierniczak, dyrektor Małopolskiej Organizacji Turystycznej. - Niedawno brytyjski „The Guardian” uznał, że Kraków i właśnie jarmark na Rynku Głównym są jednymi z najciekawszych europejskich miejsc, które należy odwiedzić w czasie zimowych ferii świątecznych. Liczymy więc, że w grudniu będzie rekordowa ilość gości - dodaje zadowolony.

Na Rynku odbywają się też koncerty i występy kolędników. Nie można też zapomnieć o pokazie „Dziadów Polskich”, który odbędzie się 24 grudnia. Targi potrwają do 8 stycznia 2017 r.

Turyści zaglądają przecież nie tylko na Rynek Główny Starego Miasta, lecz także na Kazimierz i Podgórze, odwiedzają Wieliczkę, a wybierają się też do Białki, Bukowiny i Zakopanego. A krakowianie i Małopolanie gdzie za granicą najchętniej robią świąteczne zakupy?

Smaki Budapesztu

- Wino, wino, grzane wino - mężczyzna w stroju huzara próbuje przekrzyczeć tłum kłębiący się na placu Vörösmartyego. Przed gmachem cukierni Gerbaud, jednej z najbardziej znanych w stolicy Węgier, tradycyjnemu Jarmarkowi Bożonarodzeniowemu też towarzyszy charakterystyczny zapach grzanego wina z cynamonem, a także innymi zagadkowymi przyprawami.

- Na jarmarku odnajdziemy nie tylko tradycyjne ozoby, wyroby z wosku, wikliny i skóry, ale także niesamowitą, świąteczną już atmosferę - zapewnia Bożena Hirling z Narodowego Przedstawicielstwa Turystyki Węgierskiej.

Będąc już w Budapeszcie, warto też wybrać się przed bazylikę św. Stefana. - I tu można nabyć jedyne w swoim rodzaju wyroby sztuki ludowej i węgierskiego rzemiosła artystycznego. Wszystkie są zrobione ręcznie, z naturalnych materiałów. To idealne prezenty pod choinkę - kusi dyrektor Hirling.

- Nie ma piękniejszego miasta - tak zaś mówi o świątecznie przystrojonym Budapeszcie. Czy przypomina krainę z bajki? Wystarczy spojrzeć nań z Góry Gellerta lub Wzgórza Zamkowego.

Magia Bratysławy

Świerk wybierany jest niezwykle starannie. Musi być piękny, wysoki i rozłożysty. Obsypany kolorowymi lampkami, jak szyszkami, tradycyjnie w listopadzie „wyrasta” na bratysławskim placu Głównym. Gdy „zapłoną” na nim światełka, rozświetlone zostaje także całe Stare Miasto, rozpoczyna się czas świątecznych zakupów.

- To już 23. Jarmark Bożonarodzeniowy - przypomina Jan Bosnovic, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej. - Jest on doskonałą okazją, aby dać się oczarować świątecznej Bratysławie, a przy okazji wypróbować nasze specjały - mówi. Czasu jest jeszcze sporo, bo jarmark trwa do 23 grudnia.

Na 148 stoiskach odnajdziemy nie tylko tradycyjną lokszę - placki z ciasta ziemniaczanego - nadziewaną gęsią wątróbką lub kapustą, pieczone kiełbaski, langosze, chleb ze smalcem i cebulką, pagacze z ciasta skwarkowego, kapuśniak, wątróbkę po „cygańsku”, a także grzane wino, medovinę (miód pitny), grog i poncz. - Sprzedaż mocnych alkoholi i piwa jest zabroniona - od razu jednak przypomina dyrektor Bosnovic. Za to łasuchy nie mają w Bratysławie żadnych ograniczeń - mogą zajadać się strudlami jabłkowymi, makowymi, orzechowymi i serowymi, a także oblatkami, nie wspominając o doskonałych miodowych piernikach.

- Na placach Głównym, Franciszkańskim, Prymasowskim, Stefanika, Hviezdoslava, a także dziedzińcu Starego Ratusza można także zaopatrzyć się w piękne świąteczne prezenty, wykonywane przez słowackich artystów ludowych i rzemieślników. Są niezwykłe i niepowtarzalne - zapewnia dyrektor Bosnovic.

Nie można też zapomnieć o Jarmarku Bożonarodzeniowym na dziedzińcu Bratysławskiego Zamku. Dlaczego? Ano dlatego, że został po raz pierwszy zorganizowany. - Chodzi o stworzenie nowej tradycji - mówi Andrej Danko, przewodniczący Parlamentu Słowackiego.

A gdy przyjdzie nam ochota na odrobinę szaleństwa, możemy wybrać się choćby na łyżwy. Lodowiska są na placach Hviezdoslava i Prymasowskim. - Wstęp oczywiście jest bezpłatny, a łyżwy można przynieść z sobą, albo wypożyczyć na miejscu - zapewniają ich gospodarze. Dyrektor Bosnovic przypomina też o Bajkowym Jarmarku Bożonarodzeniowym w Koszycach. - A podobne kiermasze odbywają się we wszystkich większych miastach Słowacji - dodaje.

Tajemnice Pragi

- To cudowne miejsce. Na ulicach słychać kolędy, na placach lśnią gwiazdy betlejemskie, pod nogami skrzypi śnieg, a wszędzie snuje się zapach igliwia i grzanego wina - tak o Pradze w okresie przedświątecznym mówi Anna Gruszczyńska z CzechTourism.

Choć w stolicy Czech jest sporo bożonarodzeniowych jarmarków, to największą sławą cieszy się ten, który znajduje się na staromiejskim Rynku. Uważany jest też za najpiękniejszy i największy w Czechach. Kusi nie tylko niezwykłą atmosferą, ale także trdelnikiem i karpiem z sałatką ziemniaczaną. Nie brakuje również wina i pitnego miodu. Z wyprawy za naszą południową granicę można przywieźć nie tylko czeskie stroiki świąteczne, ale i niezwykłe ozdoby oraz biżuterię. Trwa do 1 stycznia.

- Kto więc nie ma jeszcze pomysłu na świąteczny prezent powinien wybrać się na praski Rynek Starego Miasta - zachęca Anna Gruszczyńska.

Jarmarki organizuje również wiele innych miast, choćby Pisek, Czeskie Budziejowice, Brno (tu na nas czekać będą m.in. tajemnicze morawskie Furgale), Ołomuniec… Wspaniałą oprawę mają też przedświąteczne imprezy w czeskich zamkach i pałacach.

***

Magia jarmarków bożonarodzeniowych dociera wszędzie. Czy damy się skusić? Warto!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski