Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapach wakacji

Redakcja
Fot. archiwum prywatne
Fot. archiwum prywatne
Już prawie jesień a myślami ciągle jesteśmy na wakacjach. Wspominamy wyprawy, wycieczki, trawę, las, plażę, wodę. Ale nie trzeba czekać rok, aby przenieść się w wypoczynkową scenerię.

Fot. archiwum prywatne

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz ROWEREM PRZEZ KRAKÓW

Wystarczy mieć dwie godziny luzu, by poczuć zapach wakacji. Gdzie? W samym środku Krakowa, gdzie pływają żaglówki, dzieci bawią się na plaży, a niektórzy nawet się kąpią. Bywacie nad zalewem Bagry? Bo ja dość rzadko, za rzadko jak przekonałam się ostatnio.

Dojazd od ronda Mogilskiego do Zabłocia okazuje się komfortowy, przynajmniej na początku, bo jedzie się nową ścieżką. Najpierw sunęłam wzdłuż al. Powstania Warszawskiego, po stronie Ogrodu Botanicznego. Przejechałam przez rondo Kotlarskie, zwane też Grzegórzeckim, i poruszałam się w stronę mostu Kotlarskiego, który w żargonie nazywam zawsze mostem Gołasia, bo za czasów prezydenta Andrzeja Gołasia został wybudowany. Wdrapałam się lekko pod górę, przejechałam nad Wisłą, która zaskoczyła mnie wysokim poziomem wody i skierowałam się w lewo, najpierw mało ruchliwą ulicą Zabłocie, a potem ścieżką wzdłuż ul. Klimeckiego.

Gdy dotarłam do Nowohuckiej czekała mnie niemiła niespodzianka. Na skrzyżowaniu jest budowana estakada, a całe skrzyżowanie jest wygrodzone siatką i nie ma możliwości, aby przedostać się na drugą stronę. Popatrzyłam w prawo, popatrzyłam w lewo, żadnych informacji, aby gdzieś było choć przejście dla pieszych. Zdecydowałam się skręcić w prawo i tak pojechałam wolniutko chodnikiem, czekając aż skończy się ogrodzenie, a między zaporami betonowymi, które odgradzały dwa pasy ruchu w przeciwnych kierunkach, będzie choć trochę miejsca by przecisnąć się z rowerem. Wreszcie znalazłam taką lukę i dzięki uprzejmości kierowców udało mi się stanąć po drugiej stronie.

Przejechałam przez Tandetę ul. Krzywda, która wije się i skręca w lewo doprowadzając do ul. Lipskiej, a za stacją benzynową, ruszyłam ukosem w prawo, w ul. Goszczyńskiego. I tu mój spacer zaczął się robić bardzo przyjemny. Za mną pozostała wielka budowa i zgiełk dużego, zatłoczonego miasta, a przede mną rozciągało się osiedle domków jednorodzinnych. Jak na przedmieściach kurortów. Cisza, piękne ogrody, spokój, prawie bez ruchu samochodowego. Po pewnej chwili skręciłam w prawo w ul. Łanową i dojechałam do zalewu Bagry. Jaki był to piękny widok: na jeziorze pływały dwie żaglówki, słońce odbijało się w wodzie, trzy motorówki ciągnęły narciarzy wodnych.

- Tędy pani nie przejedzie - ostrzegł mnie starszy mężczyzna, który siedział na ławce a obok niego stał rower z koszykiem, z którego wyglądał mały pies. - W tym roku poziom wody jest bardzo wysoki. Po deszczach majowych, nie da się objechać zalewu dookoła. Trzeba się wrócić na ulicę i ze chwilę skręcić na brzeg - tłumaczył.

Wróciłam, bo chciałam dotrzeć do głównej plaży. Tam dzieci się bawiły, chłopcy pływali, choć upału już nie było. Jak na wakacjach pomyślałam. Wszędzie zielona trawa, ławki, wieje delikatnie wiatr, tylko te bloki w tle. Ruszyłam ścieżką wzdłuż jeziora, ale po chwili się wycofałam. Rzeczywiście poziom wody wysoki.
Stanęłam przy wyremontowanej kładce dla pieszych, która prowadzi nad wielkim torowiskiem, na sporej wysokości, do stacji Kraków Prokocim. Chciałam przejść na drugą stronę torów. Ale jak tu przejść, skoro trzeba się wdrapać po 52 stopniach z rowerem na plecach? Bo przecież nikt nie wpadł na pomysł, by na stopniach położyć choć metalowe szyny, po których możnaby wepchać rower lub wózek.

52 stopnie! Czy warto tam iść? Jak sądzicie?

Szerokiej drogi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski