18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapalmy świeczkę 13 grudnia

Marek Kęskrawiec
Archiwum
Syn jednego z moich sąsiadów powiedział mi niedawno, że jak patrzy na żrących się nieustannie polityków PO i PiS, to nie wierzy, iż tacy ludzie mogli ze szlachetnych pobudek walczyć z komunizmem. Nawet jeśli uznamy, że szczeniak nie wie, co wygaduje, warto głębiej zastanowić się nad przyczynami takiego stanu rzeczy.

Marek Kęskrawiec: EDYTORIAL

Bo z jednej strony rzeczywiście, gdy oglądamy te wszystkie telewizyjne kłótnie ("Ja panu nie przerywałem”) oraz licytacje, kto jest spadkobiercą Solidarności, a kto stoi tam, gdzie ZOMO – można zwątpić w to, że ludzie zniżający się do karczemnych awantur byli w stanie w przeszłości ryzykować wolność, karierę i szczęście rodzinne, by wyzwolić nas z totalitaryzmu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Świece przywrócą pamięć o ofiarach stanu wojennego >>

Druga strona medalu – może na szczęście – pokazuje, że z małymi wyjątkami ci najgłośniej kompromitujący szlachetne idee zazwyczaj nie stali w pierwszym szeregu w czasach, gdy odwagi trzeba było dowieść czynem. Nabrali jej dopiero, gdy komunizm upadł.

Wszystkie te rozważania są jednak wtórne wobec faktu, że polskie państwo bardzo niewiele zrobiło, by zachować pamięć o bohaterach stanu wojennego. Najpierw pozwalało, aby dawni opozycjoniści przymierali głodem, dając jednocześnie ich dawnym oprawcom z SB wysokie emerytury. Potem zaś wyrugowało z programów szkolnych wiedzę o historii najnowszej, myśląc pewnie, że o morderstwie górników z kopalni Wujek dzieci dowiedzą się od swoich rodziców, podczas wieczornych opowieści przy świecach. Jeśli do tego dodamy fakt, że twórcy stanu wojennego nie ponieśli za swe czyny żadnej odpowiedzialności, a zamiast tego zostali nazwani "ludźmi honoru” – to już naprawdę nie ma się co dziwić, że syn sąsiada nie zrozumiał, czym był komunizm.

Na koniec dobra wiadomość. Pożyczyłem chłopakowi "Czarny Czwartek”, film fabularny o masakrze na Wybrzeżu w 1970 r. Kilka dni później oddał go wyraźnie przejęty i wzruszony. Bo młodzież wcale nie jest głupia, tylko nikt z nią nie rozmawia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski