Zapisane w umowie

Praca w godzinach nadliczbowych

   Problem ten nie dotyczy pracowników zatrudnionych na pełnym etacie, bo zasady rozliczania godzin nadliczbowych w takich przypadkach wprost reguluje kodeks pracy. Zatrudnieni na pół etatu lub trzy czwarte etatu muszą mieć zapisane w umowach, które godziny traktowane są jako nadliczbowe. Takie zapisy muszą być umieszczone we wszystkich nowych umowach o pracę na cząstce etatu, a dotychczasowe umowy trzeba uzupełnić.
   - Pracodawcy już powinni to zrobić, choć graniczny termin to koniec czerwca - mówi Maciej Piotrowski, rzecznik okręgowego inspektora pracy w Krakowie. - Gdy pracodawca nie dopełni tego obowiązku, można złożyć na niego skargę do Państwowej Inspekcji Pracy.
   Jak ma to wyglądać w praktyce? Np. zatrudniony na pół etatu pracuje 4 godziny dziennie. W umowie o pracę powinno być jednoznacznie zapisane, czy już piąta godzina będzie traktowana jako nadliczbowa. Obie strony mogą się umówić, że jako nadliczbowa będzie traktowana np. siódma godzina.
   Sprawa jest prosta, gdy ktoś ma stałe wynagrodzenie. Jeżeli ma natomiast tylko wynagrodzenie akordowe, to za podstawę do wyliczania godzin nadliczbowych będzie brane 60 proc. jego średniego wynagrodzenia. Gdy ktoś ma pensję złożoną ze stałego wynagrodzenia i wynagrodzenia akordowego, to do wyliczania godzin nadliczbowych bierze się pod uwagę tylko wynagrodzenie stałe.
(GEG)
   Wśród zatrudnionych na cząstki etatu panuje obawa, że takie zatrudnienie wpływa na zmniejszenie stażu pracy. Chodzi o to, że np. pracujący na pół etatu miałby zaliczany rok pracy jako pół roku pracy. Rzecznik okręgowego inspektora pracy zaprzecza temu. - Staż pracy potrzebny jest praktycznie tylko do obliczenia wymiaru urlopu, ale nie można komuś pracującemu na pół etatu zaliczyć do stażu tylko rok, skoro przepracował dwa lata - twierdzi Maciej Piotrowski. - Obecnie przy świadczeniach emerytalnych staż pracy nie ma już znaczenia; tak naprawdę liczy się tylko to, ile pieniędzy odłożyliśmy na emeryturę.(GEG)