Wyrok, który zapadł w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia, dotyczy przestępstwa z marca zeszłego roku. 28-latek, który do Krakowa przybył wtedy z Anglii, w krótkim czasie obsmarował cztery kamienice wpisane do rejestru zabytków, pozostawił też po sobie pamiątkę na znaku drogowym. Zeszpecone zostały budynki przy ulicy Grodzkiej 2 oraz przy Rynku Głównym 6, 8 i 9. Na rynnach, okiennicy i skrzynce elektrycznej sprawca pozostawił nieczytelne znaki i symbole graficzne, tzw. tagi. Narzędziem przestępstwa był flamaster.
Autor malunków w internecie przedstawia się jako artysta i w rodzinnych stronach maluje na zamówienie reklamy w postaci graffiti na murach.
Za "dzieła" pozostawione w Krakowie został skazany na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Poszkodowanym, którzy musieli zadbać o usunięcie malowideł, ma zwrócić koszty tych prac - w sumie prawie 1,8 tys. zł. Musi także wpłacić nawiązkę 6 tys. zł na rzecz Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Sąd orzekł też o przepadku znajdującego się w aktach sprawy flamastra na rzecz Skarbu Państwa...
- Sądy coraz częściej zasądzają nawiązkę na cele społeczne właśnie na rzecz SKOZK. Jednak pieniądze nieprędko wpływają na nasze konto, uzyskujemy je - np. w przypadku osób ze środowisk kibicowskich - głównie poprzez postępowania egzekucyjne prowadzone przez komornika - mówi Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK.
Gdyby Anglik smarujący po krakowskich murach zwlekał z wpłatą 6 tys. zł, zostanie do tego wezwany. - Jednak praktyczne wyegzekwowanie nawiązki od obcokrajowca może być trudne - zaznacza Wilamowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?