Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacisz za TVP, choć nie oglądasz

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) Fot. Małgorzata Genca
Media. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadzi wkrótce powszechną opłatę audiowizualną. Wszyscy - z nielicznymi wyjątkami - wyłożymy miliardy złotych na utrzymanie mediów narodowych, w tym Telewizji Polskiej, która stale traci widzów. Młodzi nie włączają jej prawie wcale.

Projekt tzw. dużej ustawy medialnej zakłada, że każdy Polak uiści opłatę audiowizualną wraz z rachunkiem za prąd. - To zmuszanie ludzi do płacenia za usługę, której nie chcą lub z której nie korzystają. To komuna - komentuje popularny podróżnik Wojciech Cejrowski, znany z poglądów bliskich PiS.

Podobnie o opłacie na publiczne media myśli wielu ludzi, nie tylko w Polsce. Abonament RTV obowiązuje w większości krajów Unii Europejskiej i wszędzie budzi coraz większe kontrowersje. W Niemczech pół miliona obywateli podpisało petycję o jego zniesienie.

Rządzący tłumaczą, że media publiczne są ważnym elementem demokratycznego ładu. Podobnie argumentuje PiS: Polskie Radio, TVP i PAP mają „pełnić misję publiczną”, czyli m.in. „nadawać rzetelne informacje, kultywować narodową tradycję i wartości patriotyczne, przyczyniać się do zaspokajania duchowych potrzeb słuchaczy i widzów”.

Telewizor bez telewizji

Przeciwko zrzutce na publiczne media buntują się przede wszystkim młodzi. Większość z nich nie ogląda TV tradycyjnej, emitującej wybrane przez nadawcę programy o określonej porze. Masowe porzucanie takiej telewizji jest zjawiskiem globalnym, dotyczy na równi miast i wsi. A jego przyczyną jest internet, pozwalający każdemu stworzyć własny program z dowolnych treści i o dowolnej porze.

Aleksandra Powierska z Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ pyta wszystkich swych studentów, czy oglądają telewizję. - Odpowiadają chórem, że owszem, ale tylko w domu dziadków lub rodziców, np. jak jadą na weekend czy na święta. Sami natomiast nie mają telewizorów - ani w akademikach, ani na stancjach. A jeśli nawet mają, to nie używają ich do oglądania tradycyjnej telewizji - opisuje badaczka.

W grupie wiekowej 15-30 lat najwyższą oglądalność mają głośne aktualnie amerykańskie seriale. Większości z nich nie da się na bieżąco oglądać w żadnej z dostępnych w Polsce stacji. Młodego odbiorcę (bardziej niż starszego) irytuje też przerywanie filmów reklamami. - Młodzi chcą oglądać ulubiony serial, kiedy mają ochotę. I chcą być na równi z zachodnimi odbiorcami. Wokół seriali tworzą się w internecie bardzo aktywne społeczności fanów, więc jeśli ktoś nie jest na bieżąco, może się czuć wykluczony - podkreśla Aleksandra Powierska.

Do niedawna jedynym źródłem seriali i innych hitów z Zachodu były w Polsce pirackie zasoby (ściągane nielegalnie z sieci), ale w tym roku pojawiła się u nas słynna platforma Netflix, która umożliwia oglądanie niemal wszystkich najważniejszych seriali oraz wielu hollywoodzkich superprodukcji, kiedy się chce. Bez reklam, za to z polskimi napisami, a coraz częściej także z lektorem. Na podobnej zasadzie rozwija swą internetową ofertę HBO (HBO GO). Tym tropem idą dzisiaj wszystkie komercyjne telewizje: oglądaj, co chcesz i kiedy chcesz.

TVP bez młodych widzów

Badaczka z UJ dodaje, że słabością tradycyjnej TV jest także to, iż nadaje ona w jedną stronę - do odbiorcy. Tymczasem już dwa, a może i trzy pokolenia Polaków wyrastały „zanurzone w internecie”, który z natury rzeczy skłania do reakcji na podawane treści, a nawet - współtworzenia przekazu. Poza tym w globalnej sieci tanim kosztem każdy może stworzyć swoją małą telewizję. I nadawać.

- W tradycyjnej TV popularnością cieszą się programy nadawane na żywo, typu talent-show, w których odbiorcy mają na bieżąco możliwość oddania głosu i wyrażenia opinii - zauważa badaczka mediów.

Jej zdaniem tradycyjna telewizja nie zniknie, ale będzie się musiała dostosować do opisanych trendów. Czołowe stacje muszą też zareagować na zjawisko utraty widzów przez kanały ogólnotematyczne, jak publiczna Jedynka i Dwójka oraz Polsat i TVN - na rzecz kanałów specjalistycznych (filmy, seriale, sport, przyroda). Dwa lata temu cztery główne stacje w Polsce skupiały uwagę ponad połowy widzów przed telewizorami, dziś już tylko 40 proc.

W zeszłym miesiącu w tzw. grupie komercyjnej (16-49 lat) największą oglądalność miał TVN (13,41 proc. udziału w widowni), za nim Polsat (12,42 proc.). Jedynka miała tylko 7,54 proc., a Dwójka 7,51 proc. Dramatyczny spadek oglądalności notują w ostatnich miesiącach programy informacyjne publicznej telewizji, z „Wiadomościami” na czele (przegrywają z „Faktami” TVN).

***

Młodzi: Jeśli telewizja, to własna. przez internet

Amerykański dziennik „Wall Street Journal” poprosił renomowaną firmę badawczą Nielsen, by sprawdziła, jak w ciągu ostatnich pięciu lat zmieniła się oglądalność telewizji w poszczególnych grupach wiekowych. Wyniki są jednoznaczne:

  • o ile wśród sześćdziesięciolatków spadek wyniósł 1 proc., to w grupie wiekowej od 18 do 24 lat było to aż 32 proc.
  • w grupie trzydziestolatków w ciągu zaledwie 5 lat co czwarty przestał oglądać TV.

Polska błyskawicznie podąża śladem krajów rozwiniętych. Według Nielsena, w zeszłym roku przeciętny Polak spędzał przed telewizorem prawie 4,5 godziny dziennie, ale:

  • w grupie 60+ było to 6,5 godziny
  • wśród dzieci i nastolatków było to 2,5 godziny.
">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski