Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuca policjantom, że go okradli. Funkcjonariusze nie zostali zawieszeni

Paweł Chwał
Dębica. Sąd nakazał prokuraturze ponowne zajęcie się sprawą dwójki policjantów z Dębicy, podejrzewanych o próbę wrobienia w przestępstwo 45-latka.

Chodzi o 34-letnią sierżant sztabową i 35-letniego starszego sierżanta, którzy w kwietniu 2013 roku interweniowali pod jednym z bloków na ulicy Sobieskiego.

Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące grupy mężczyzn pijących alkohol. Jeden z nich, Waldemar O. zdaniem funkcjonariuszy miał utrudniać interwencję. Nie chciał się wylegitymować, nie poddał się badaniu alkomatem. Swoje zachowanie tłumaczył później w sądzie tym, że to policjantka go sprowokowała "chamskim" zachowaniem.

45-latek, karany wcześniej m.in. za rozboje i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ostatecznie wsiadł do radiowozu. Nim samochód ruszył w stronę komendy, policjanci odebrali Waldemarowi O. saszetkę, która w ich ocenie ma długi pasek i mogłaby być wykorzystana jako niebezpieczne narzędzie (gdy saszetka po wizycie w komendzie ostatecznie wróciła do zatrzymanego mężczyzny, 45-latek posądził policjantów o to, że ukradli mu z niej dwa tysiące złotych.

Waldemar O. nadal nie pozwolił przebadać się alkomatem. Zapadła decyzja, aby odwieźć go do Izby Wytrzeźwień w Rzeszowie. To właśnie w trakcie podróży miały paść z ust policjantki kluczowe dla sprawy słowa. "Pasowałoby go zrobić na przestępstwo" miała powiedzieć pani sierżant zwracając się przez radio do oficera dyżurnego. Nagranie tej rozmowy zostało zabezpieczone m.in. na potrzeby prokuratury i sądu.

Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów wobec Waldemara O. złożył wiceprezes dębickiego sądu Artur Mielecki. To konsekwencja wcześniejszej decyzji sądu, który stwierdził, że Waldemar O. w trakcie interwencji nie znieważył policjantów i nie kierował wobec nich gróźb karalnych, co zarzucali mu funkcjonariusze.

W sprawie rzekomego przywłaszczenia przez mundurowych dwóch tysięcy zł prokurator rejonowy w Rzeszowie (dębicki poprosił o wyłączenie) umorzył śledztwo z braku wystarczających dowodów. Z kolei w sprawie fałszywego oskarżenia Waldemara O. i poświadczenia przez nich nieprawdy, odmówił wszczęcia postępowania.

Odrębne zażalenia na tę decyzję złożyli wiceprezes dębickiego sądu i Waldemar O. Ich argumenty kilka dni temu podzielił Sąd Rejonowy w Tarnowie i nakazał rzeszowskiej prokuraturze ponowne zajęcie się tą sprawą.

- Istnieje podejrzenie, że funkcjonariusze mogli dopuścić się fałszywych zeznań i oskarżeń Waldemara O. - mówi Tomasz Kozioł, rzecznik tarnowskiego sądu. W jego ocenie prokurator nie odniósł się w ogóle do wyroku uniewinniającego dębiczanina, w którym znalazły się tezy o świadomym wrabianiu niewinnej osoby w przestępstwo.

Policjanci zamieszani w sprawę nadal pracują w dębickiej komendzie. - Nie ma żadnych przesłanek do tego, aby ich zawiesić. Żadne zarzuty nie zostały im postawione - mówi Jacek Bator, rzecznik dębickiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski