Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasypują się śmieciami

Redakcja
Działka przy cmentarzu na ul. Księcia Józefa Poniatowskiego, z której Słomniczanie zrobili sobie dzikie wysypisko. Fot. Klaudia Kaczor-Skrężyna
Działka przy cmentarzu na ul. Księcia Józefa Poniatowskiego, z której Słomniczanie zrobili sobie dzikie wysypisko. Fot. Klaudia Kaczor-Skrężyna
SŁOMNIKI. Od dłuższego czasu gmina Słomniki boryka się z problemem niechcianych śmieci. Mieszkańcy miasta jak i pobliskich miejscowości wyrzucają je gdzie się da. Skąd się wziął taki problem?

Działka przy cmentarzu na ul. Księcia Józefa Poniatowskiego, z której Słomniczanie zrobili sobie dzikie wysypisko. Fot. Klaudia Kaczor-Skrężyna

Choć w gminie Słomniki wywóz koszy jest najtańszy w okolicy, a opróżnienie jednego pojemnika kosztuje 10 złotych to jednak wiele gospodarstw nie płaci za śmieci w ogóle. - Mieszkańcy chcą oszczędzać więc odpadów pozbywają się gdzie popadnie - mówi Jerzy Kaczor, pełniący obowiązki dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Wielu właścicieli nie ma podpisanej umowy na wywóz nieczystości. Jak powiedział "Dziennikowi Polskiemu" Paweł Knafel, burmistrz Słomnik trwa walka z zaśmiecaniem. - To przejaw braku kultury. Mam nadzieje, że w tym roku uda się ten problem rozwiązać - zapowiada.

Sprawa nieczystości powróciła na ostatniej sesji. Jacek Rojek, jeden z radnych zauważył pozostawione w rowie przed bramą drogi wjazdowej do zamkniętego już wysypiska w Polanowicach worki z odpadami. Zapytał, kto powinien je sprzątać. Dyrektor ZGKiM odpowiedział, że jest to zadanie Zarządu Dróg Powiatu Krakowskiego, gdyż do niego należy utrzymanie drogi z Polanowic do Słomnik, ale wywiózł pozostawione nieczystości.

ZGKiM co dwa miesiące odbiera śmieci na wsiach, a co dwa tygodnie w Słomnikach. - Kosze musza być jednak wystawione przed posesję - mówi Jerzy Kaczor. Wiele osób tego nie robi. Niektóre rodzaje śmieci w Słomnikach wywożone są za darmo. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania z Krakowa zabiera raz w miesiącu posegregowany plastik, szkło i papier.

- Nie jeden raz gdy przechodzę ulicą widzę w koszach należących do miasta - domowe śmieci, np. opakowania po jogurtach, duże plastikowe butelki... Na cmentarzu komunalnym widziałam obierki z ziemniaków, czy popiół z pieca - mówi jedna z mieszkanek Słomnik. Podrzucane worki rozszarpują psy i rozrzucają ich zawartość wokół koszy. Nie jest to estetyczne, gdy w centrum miasta leży sterta śmieci. Pracownicy ZGKiM codziennie rano opróżniają miejskie kosze, które w ciągu dnia napełniają się foliowymi torebkami. Miasto sprzątane jest nawet w niedziele rano. Nikomu jednak nie da się udowodnić, że podrzuca śmieci, gdyż centrum Słomnik nie posiada monitoringu.

Kolejnym problemem są weekendowe libacje urządzane na rynku. Pozostają po nich sterty butelek i innych śmieci. Młodzi ludzie (czy tylko młodzi?) zbierają się w parku, na przystanku lub na tzw. słomnickich plantach. - Zawsze znajdzie się ktoś, kto tak będzie spędzać wolny czas. Staramy się jednak zainteresować mieszkańców Słomnik programem oferowanym w MGCK, czy w klubie sportowym. W zeszłym roku objechaliśmy z komendantem policji w Słomnikach miasto i wyznaczyliśmy tzw. punkty wrażliwe, gdzie może dochodzić do zjawisk patologicznych. Obiecał, że patrole będą tam częściej zaglądać - informuje burmistrz.

Zdaniem burmistrza system monitoringu jest koniecznością, ale jeśli chodzi o Rynek - nie rozwiązuje problemu. - Mamy tam aleję świerkową, która utrudniałaby objęcie obrazem z kamery całego Rynku - mówi burmistrz.

Widzi on natomiast inne rozwiązanie problemu niechcianych śmieci. Gmina Słomniki została przyjęta do Związku Międzygminnego Składowisko Odpadów Komunalnych "Żębocin". By wywozić tam śmieci potrzebna jest jeszcze zgoda proszowickich radnych. Na kwietniowej sesji ma zostać podjęta uchwała w tej sprawie. - Uczestnictwo w związku będzie nas kosztować 19 tysięcy złotych rocznie. W ramach tych wydatków będziemy mogli korzystać z usług strażników. Raz w tygodniu na terenie naszej gminy zorganizujemy kontrole posesji pod względem zawartych umów na wywóz nieczystości - zapowiada Paweł Knafel. Takie inspekcje, choć wyrywkowe były już przeprowadzane w zeszłym roku i jak wynika z informacji ZGKiM poprawiły sytuację. - Kilku właścicieli podpisało umowy na wywóz śmieci - mówi burmistrz. Kontrola pokazała też, że mieszkańcy na własnych posesjach utrzymują porządek. W skontrolowanych 138 gospodarstwach domowych tylko w kilku zaobserwowano nieład. Około 7 procent, czyli 252 gospodarstw nie miało podpisanej umowy na odbiór odpadów komunalnych, a 22 procent, co daje 640 odbiorców, nie spełniało warunków podpisanych umów i nie wywoziło śmieci, bądź wywoziło je rzadko. - Gdy kontrole strażników związku nie rozwiążą problemu, w przyszłości powstanie straż gminna. To jednak duży koszt, a jeśli okaże się, że nie przystąpimy do związku "Żębocin" skorzystam z płatnych patroli policji - twierdzi burmistrz. To koszt 150 złotych za jeden dzień ośmiogodzinnej służby policjanta. Pieniądze te, płynące z podatków i tak zapłacą sami mieszkańcy, a można by je przeznaczy na pożyteczniejszy cel.

Klaudia Kaczor-Skrężyna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski