Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawód: reporter

Redakcja
Wielokrotnie utyskiwałem na tych łamach, że w pisaniu o naszych sprawach i o naszych wielkich rodakach wyręcza nas zagranica. Tym razem mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym: polski autor ułożył biografię prominentnego polskiego pisarza i wywiązał się z tego więcej niż przyzwoicie. "Kapuściński non-fiction" to niewątpliwie osiągnięcie: Artur Domosławski nie ograniczył się do nakreślenia ścieżek życiowych słynnego reportera i korespondenta, ale wydobył na światło dzienne i poddał weryfikacji wiele kontrowersyjnych aspektów jego życia i dzieła.

Marek Oramus: GALAKTYKA GUTENBERGA

Jeśli sumować by to jednym zdaniem - książka Domosławskiego opowiada o pisarzu, którego przerosły jego własne dokonania. Który w pewnych momentach prezentował zadziwiającą małość, jak wtedy, gdy zmyślał na temat ucieczki swego ojca z transportu do Katynia, gdy do ostatka trzymał się kurczowo doktryny marksistowskiej, albo gdy próbował dodać sobie znaczenia przyznając się do rzekomej przyjaźni z Allende, Che Guevarą i Lumumbą (swoją drogą w latach 60. i 70. XX wieku nie brakowało osób, o których przyjaźń warto by zabiegać; ale - pokaż mi swoich idoli, a powiem ci, kim jesteś).

Kapuściński pochodził z katolickiej rodziny, w czasie wojny był ministrantem; uważał się za niewierzącego katolika. "Jak tylko był w pobliżu kościoła i akurat odprawiano mszę, potrafił pójść do komunii bez spowiedzi. Nie miał z tym żadnego problemu". Nie wiem, jak Domosławskiemu, ale mnie takie postępowanie wydaje się odstręczające.

Tego rodzaju dymorfizm moralny stosował Kapuściński także w innych dziedzinach. Z rozdziału "O miłości i innych demonach" wynika, że był to reporter kochliwy, żonę zdradzał właściwie przez całe życie. W swoich książkach podał, iż w Afryce i w Ameryce Południowej kilkakrotnie groziło mu rozstrzelanie, albo też unicestwienie przeprowadzane w inny sposób. Ustalenia Domosławskiego są bezwzględne: Kapuściński koloryzował na swój temat, a i niespecjalnie trzymał się faktów, z których budował swoje reportaże. W tym kontekście już właściwie nie dziwi, że po śmierci "Kapu" w 2006 roku wyciągnięto teczkę z jego donosami; z opisu wynika, że mocno przetrzebioną - nie zachował się np. dokument, kto i jak zwerbował Kapuścińskiego do współpracy.

Domosławski, publikując te wszystkie odkrycia, wykazał się odwagą, gdyż bądź co bądź sprowadzają one na ziemię idola salonów, za jakiego uchodził Kapuściński. Ale też myślę, że biograf piszący o postaci takiego formatu musi w końcu dojść do wniosku, że zawody odbywają się już w lidze innej niż krajowa, a każde słowo zostanie zweryfikowane - tu po prostu rzetelność się opłaca. Byłem pełen podziwu czytając, do jakich osób dotarł Domosławski w weryfikowaniu faktów z "Cesarza" czy "Szachinszacha"; to, że uzyskał od nich wypowiedzi dezawuujące Kapuścińskiego zaskakuje już mniej.

Pisarstwo tego rodzaju, jak wymienione dwa dzieła, najwybitniejsze osiągnięcia Kapuścińskiego, trudno sprowadzić do czystego reportażu - zbioru gołych faktów, które ustawione obok siebie przemówią wielkim głosem. Są to właściwie przypowieści o władzy, o kuriozalnych formach i ceremoniałach, jakie przyjmuje ona w fazie schyłku. Ogromna jest pojemność metaforyczna i alegoryczna tych opowieści; nie przypadkiem w "Cesarzu" widziano aluzję do końca epoki gierkowskiej w PRL. Jak zwał, tak zwał - niewątpliwie jest to literatura wysokich lotów; wspominano nawet o Noblu dla Kapuścińskiego (szkoda tylko, że bardziej u nas niż w Szwecji). Zakompleksiony prowincjusz ze strefy komunistycznej rozumiał, że do tego poziomu nie dostaje. Podjął więc wysiłek, by się wykreować, podciągnąć do wymagań wielkiego mondu, lecz czynił to niekiedy w sposób niegodny, odwołując się do przekłamań i koloryzowania na własny temat. Jego dzieła wytworzyły legendę, którą Domosławski bezlitośnie obnażył i poniekąd unicestwił.
Paradoksalnie te słabości przybliżają nam Kapuścińskiego, czynią bardzo ludzkim. Pojawiające się wołania o to, by w biografii takiej jak ta pewne fakty przemilczeć albo ukryć, uważam za obłudne: nie po to pisze się takie książki, aby jeszcze raz zakłamywać biografię skutecznie zakłamaną za życia.

Artur Domosławski: Kapuściński non-fiction. Świat Książki 2010, cena 54,90 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski