Sezon zaczynał w Nowym Jiczinie. – Zadzwonił do mnie trener Dobosz, składając ofertę występów w polskiej ekstraklasie. Nie namyślałem się zbyt wiele – zdradza Zdenek.
Unia jest trzecim klubem, z którym związał się w polskiej ekstraklasie. Wcześniej występował w Jastrzębiu i Zagłębiu Sosnowiec. – _Na przeprowadzkę do Oświęcimia zdecydowałem się przede wszystkim dlatego, że ster nad Unią przejął Josef Dobosz, z którym 12 lat temu, jeszcze jako 20-latek, współpracowałem w __Opavie _– przyznje Zdenek.
Już latem prezes Unii Ryszard Skórka namawiał Zdenka do gry w Oświęcimiu.
– Nie odpowiadała mi jednak osoba poprzedniego szkoleniowca, Petera Mikuli _– zdardza Zdenek. – _Wiem, że był mi nieprzychylny. Z mojej strony praca pod jego komendą też nie wywoływała specjalnego entuzjazmu. Nie było między nami chemii. To już jednak historia.
Josef Dobosz nie jest jedyną bratnią duszą, którą spotkał w Oświęcimiu. – Dziesięć lat temu grałem się w Havirzowie z Janem Daneczkiem, z którym w Oświęcimiu występuję w jednej formacji. Cieszę się, że trener na początku ustawił mnie z nim jednym ataku. Mam nadzieję, że szybko do __niego wrócę – pociesza się zawodnik. – Z kolei w Sosnowcu miałem okazję występować w jednym ataku z Maciejem Szewczykiem, którego także spotkałem w __Oświęcimiu.
Pięć lat temu, w barwach Jastrzębia, razem ze Zdrahalem i Lipiną, tworzył atak siejący spustoszenie na polskich lodowiskach. Jest środkowym i raczej pracuje na kolegów. W Jastrzębiu strzelał jednak sporo bramek.
–_ Miałem obok siebie doświadczonych zawodników, więc jak dostałem krążek na wolne pole, trudno było nie trafić. Zasada jest prosta, jak mam okazje, to strzelam _– tłumaczy napastnik. – _Jednak moim zadaniem jest wypracowywanie pozycji bramkowych kolegom. Tak było w Sosnowcu. Myślę, że w Unii nie będą się liczyć indywidualności, lecz zespół. Chcę być ważnym elementem dobrze funkcjonującej maszynki. Jeśli koledzy będą zdobywać gole z __moich podań, to moje zadanie będzie spełnione _– dodaje.
Z Jastrzębiem związał się dwa razy. Po raz drugi na dwa lata. – Podczas jednego z sierpniowych sparingów, przed poprzednim sezonem, złamałem kość piszczelową i pozrywałem więzadła w kolanie. Długo dochodziłem do siebie, Zagrałem kilkanaście spotkań. Jastrzębie nie było mną zainteresowane, dlatego po zdobyciu brązowego medalu odszedłem do Nowego Jiczina. Mam nadzieję, ze limit pecha i __kontuzji już wyczerpałem – kończy Zdenek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?