Łatwo powiedzieć „strzelić w samo sedno”. Ale niektórym się udaje. Przykładem minister Zdrojewski, który komentując głosy oburzenia na przyznanie 6 milionów złotych z resortowych dotacji archidiecezji warszawskiej na budowę Świątyni Opatrzności Bożej, od razu uderzył się w piersi, czy ściślej, we właściwy ton, mówiąc, że zbliża się kampania wyborcza i że „budowanie kapitału politycznego kosztem pamięci Jana Pawła II nie powinno mieć miejsca”. Jasno, prosto, „żeby nie ściemniać”.
Przypomnijmy, iż dotacje dostały 73 instytucje z Polski, z czego 72 wzięły łącznie 13 mln 175 tys. zł, a ostatnia z dotowanych, z najniższą ilością punktów, jakimi oceniane są projekty, otrzymała sześć milionów. Pieniądze mają być przeznaczone na budowę ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Inne z przeszło 500 instytucji dostały prosto w splot słoneczny. Ani złotówki.
Nie każdy potrafi „nie popierdalać” na boki. Kuba Wojewódzki w liście otwartym do Tomasza Lisa ależ figury wykonuje. Jakież pretensje zgłasza, że jest na okładkowym zdjęciu redagowanego przez Lisa tygodnika sam, a miał być z Mikołajem Lizutem, bo obaj przecież rozmawiają o tym, „jak Polska schamiała”, że sesja fotograficzna była nie taka, że miała „charakter chaotyczny i nieprofesjonalny”. I że przecież dzwonił, a Tomek nie odbierał telefonu („jak ta Polska schamiała” – chciałoby się rzec). „Dla mnie przestałeś być redaktorem naczelnym, a stałeś się handlarzem. Małym handlarzem” – bezkompromisowo puentuje Wojewódzki. Po czym brutalnie pyta: „Czy w pogoni za sprzedażą naprawdę warto dymać starych kolegów?” I jeszcze dobija kolegę pisząc, że jego tygodnikowi spada sprzedaż. Można by rzec – wali w środek czoła.
Co na to Lis – nie wiem, bo ostatnio nie schodziłem do magla. A mógłby spytać kolegi, czy aby i jemu nie spada oglądalność, skoro jego show pokazuje ostatnio TVN po północy?
„Z licznych linii podziałów w naszym kraju osobiście uważam, że ta jedna jest najważniejsza. Linia podziału na takich, co mają zasady i na takich co mają je, na miarę potrzeb” – zauważa Wojewódzki. I trudno się z nim nie zgodzić. A potrzebą obu panów jest nieustanny medialny szum wokół nich – im więcej, tym lepiej. Show must go on. On musi trwać. Oni muszą brać. Na miarę potrzeb.
Sedno jest dla nich wciąż niezmienne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?