MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żeby nie ściemniać, tylko strzelić w sedno...

Wacław Krupiński
Najpierw cytat – „...żeby nie ściemniać, nie popierdalać na boki, nie wykonywać jakichś figur serpentinata, tylko strzelić w samo sedno, prosto w splot słoneczny czy w środek czoła”. Tak mówił o swych zamierzeniach reżyser Mariusz Grzegorzek ze Sceny Kameralnej Starego Teatru podczas konferencji prasowej na temat przygotowywanej przez niego inscenizacji „Woyzecka”.

Łatwo powiedzieć „strzelić w samo sedno”. Ale niektórym się udaje. Przykładem minister Zdrojewski, który komentując głosy oburzenia na przyznanie 6 milionów złotych z resortowych dotacji archidiecezji warszawskiej na budowę Świątyni Opatrzności Bożej, od razu uderzył się w piersi, czy ściślej, we właściwy ton, mówiąc, że zbliża się kampania wyborcza i że „budowanie kapitału politycznego kosztem pamięci Jana Pawła II nie powinno mieć miejsca”. Jasno, prosto, „żeby nie ściemniać”.

Przypomnijmy, iż dotacje dostały 73 instytucje z Polski, z czego 72 wzięły łącznie 13 mln 175 tys. zł, a ostatnia z dotowanych, z najniższą ilością punktów, jakimi oceniane są projekty, otrzymała sześć milionów. Pieniądze mają być przeznaczone na budowę ekspozycji Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Inne z przeszło 500 instytucji dostały prosto w splot słoneczny. Ani złotówki.

Nie każdy potrafi „nie popierdalać” na boki. Kuba Wojewódzki w liście otwartym do Tomasza Lisa ależ figury wykonuje. Jakież pretensje zgłasza, że jest na okładkowym zdjęciu redagowanego przez Lisa tygodnika sam, a miał być z Mikołajem Lizutem, bo obaj przecież rozmawiają o tym, „jak Polska schamiała”, że sesja fotograficzna była nie taka, że miała „charakter chaotyczny i nieprofesjonalny”. I że przecież dzwonił, a Tomek nie odbierał telefonu („jak ta Polska schamiała” – chciałoby się rzec). „Dla mnie przestałeś być redaktorem naczelnym, a stałeś się handlarzem. Małym handlarzem” – bezkompromisowo puentuje Wojewódzki. Po czym brutalnie pyta: „Czy w pogoni za sprzedażą naprawdę warto dymać starych kolegów?” I jeszcze dobija kolegę pisząc, że jego tygodnikowi spada sprzedaż. Można by rzec – wali w środek czoła.

Co na to Lis – nie wiem, bo ostatnio nie schodziłem do magla. A mógłby spytać kolegi, czy aby i jemu nie spada oglądalność, skoro jego show pokazuje ostatnio TVN po północy?

„Z licznych linii podziałów w naszym kraju osobiście uważam, że ta jedna jest najważniejsza. Linia podziału na takich, co mają zasady i na takich co mają je, na miarę potrzeb” – zauważa Wojewódzki. I trudno się z nim nie zgodzić. A potrzebą obu panów jest nieustanny medialny szum wokół nich – im więcej, tym lepiej. Show must go on. On musi trwać. Oni muszą brać. Na miarę potrzeb.

Sedno jest dla nich wciąż niezmienne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski