MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Kęczanina Kęty potrzebuje jeszcze jednej wygranej

Redakcja
Radość kęckich siatkarzy po drugim zwycięstwie nad Rząśnią Fot. UG Kęty
Radość kęckich siatkarzy po drugim zwycięstwie nad Rząśnią Fot. UG Kęty
SIATKÓWKA. W półfinale play-off Kęczanin Kęty wykorzystał atut własnej hali, dwukrotnie odprawiając Rząśnię.

Radość kęckich siatkarzy po drugim zwycięstwie nad Rząśnią Fot. UG Kęty

Kęczanie w półfinale play-off drugiej grupy II ligi pokonali we własnej hali Czarnych Wirex Rząśnia dwa razy w trzech setach i do awansu do kolejnej rundy brakuje im już tylko jednej wygranej. Wyjazdowe mecze zostaną rozegrane jednak dopiero 24 marca.

Kęczanie wygrali dwa mecze we własnej hali w trzech setach, ale każde ze spotkań miało inny przebieg. - W pierwszym meczu ustrzegliśmy się własnych błędów - przyznaje Marek Błasiak, trener i prezes Kęczanina. - W przyjęciu i ataku zagraliśmy więcej niż poprawnie. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to jedynie do bloku. W tym elemencie siatkarskiego rzemiosła w zespole drzemią jeszcze spore rezerwy.

Kęczanin zagrał zupełnie inaczej niż w ostatnim meczu części zasadniczej, kiedy w trzech setach poległ u siebie z Gwardią Wrocław. - Wtedy chłopcy przeszli obok meczu - przypomina szkoleniowiec. - Teraz do mobilizacji nie miałem żadnych zastrzeżeń. Głowy chciały wygrać, to wszystko było w porządku.

W drugim meczu Rząśnia zagrała lepiej. Też przegrała w trzech setach, ale każda odsłona kończyła się wynikiem 25-23 dla Kęczanina.

- Zagraliśmy nieco słabiej niż w pierwszym meczu, nie tylko w bloku, ale także w przyjęciu. Jednak w trakcie setów udało nam się wypracować kilkupunktowe prowadzenie, ale w końcówce dochodziło do remisu po 23. Dopiero wtedy udało nam się przeciągnąć każdą z odsłon na własną korzyść - mówi trener Marek Błasiak.

Wygranie meczu w końcówkach setów także dało powody do radości. - W nich wyszedł charakter zespołu - uważa Marek Błasiak. - Końcówki na długo zapadają w pamięci zawodników i z pewnością podnoszą ich morale w perspektywie kolejnych spotkań - dodaje.

Na te jednak kibice będą musieli poczekać, bo dokończenie pierwszej rundy play-off nastąpi dopiero 24 marca. Jeśli wtedy kęczanie nie wygrają, kolejny mecz zostanie rozegrany dzień później. Ewentualny, ostatni mecz, odbędzie się w środę w Kętach, ale 28 marca. Kibice wierzą jednak, że takiej konieczności nie będzie.

Przed sztabem szkoleniowym Kęczanina jednak trudne zadanie utrzymania zespołu w wysokiej dyspozycji, czemu nie sprzyja rwany system rozgrywek. Póki co, trener Błasiak nie chce rozważać szans swojego zespołu w finale, bo trzeba się najpierw w nim znaleźć.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski