Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zeszli z dobrej ścieżki

Jerzy Zaborski
Jeden ze skutecznych bloków kęczan w pierwszym secie
Jeden ze skutecznych bloków kęczan w pierwszym secie fot. Jerzy Zaborski
I liga siatkarzy. Gospodarze zagrali słabo, nie mieli też szczęścia do decyzji arbitrów.

Kęczanin Kęty - KPS BPS Siedlce 1:3 (25:23, 22:25, 14:25, 18:25)
Kęczanin: Macionczyk, Behrendt, Macek, Ciupa, Pietruczuk, Biegun, Mariański (libero) oraz Błasiak, Gaweł, Ogrodniczuk, Szpyrka.
KPS: Butryn, Fornal, Popik, Pietraszko, Łukasik, Stańczuk, Guz (libero) oraz Rejowski, Matula, Pruski.

W pierwszej partii nic nie zapowiadało porażki miejscowych. Wprawdzie walczono w niej punkt za punkt i gospodarzy nie zraziła nawet sędziowska pomyłka (nie jedyna w tym meczu, później były poważniejsze), kiedy piłka znalazła się w polu gry, ale punkt zaliczono siedlczanom (17:18). Chwilę później był remis, a następnie Bartosz Pietruczuk efektownie zakończył atak i zrobiło się 19:18.

Kibice zagryzali wargi, widząc autowy atak swoich pupili, a po chwili kolejny punktowy atak Pietruczuka (21:20). Potem kęczanie prowadzili 23:22, a po kolejnej sędziowskiej wpadce był remis 23:23. Potem jednak przyjezdni zepsuli zagrywkę, a - po ataku Bieguna - gospodarze cieszyli się z postawienia pierwszego kroku, który ponoć bywa najtrudniejszy.

Trudno jednak wytłumaczyć to, co wydarzyło się w drugim secie. Po mocnej, zagrywce Pietruczuka (18:16), trener gości poprosił o czas. Jednak po pięknym bloku Łukasza Ciupy oraz ataku "z krótkiej" Wiktora Macka, kończącego popisową akcję Bartosza Mariańskiego z Jarosławem Macionczykiem, wydawało się, że gospodarze są już na zwycięskiej ścieżce.

- Niestety, potrafiliśmy jednak zbłądzić - westchnął Marek Błasiak, trener Kęczanina, który ratował sytuację wzięciem czasu przy stanie 20:18 i 20:20, ale nie potrafił tym odmienić niekorzystnego dla swojego zespołu rozwoju wydarzeń.

Wreszcie miejscowi stracili prowadzenie (20:21), a po złej zagrywce gości był remis. Gonili jednak wynik, ale po własnym błędzie zrobiło się 22:24 i to przyjezdni przechylili szalę na swoją stronę.

Trzeci set był bez historii. Przy stanie 4:5 znowu zdarzyła się kontrowersyjna sytuacja, wybijająca miejscowych z rytmu. Zrobiło się 4:10 i goście kontrolowali grę.

W czwartej partii miejscowi szukali wygranej, by w tre-breaku szukać dodatkowego punktu. Do połowy seta walka była wyrównana, ale stroną goniącą wynik byli kęczanie. Od stanu 14:19 sprawa została przesądzona na korzyść siedlczan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski