Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgoda rujnuje

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Po co się spierać? – pytają zwolennicy jedynej słusznej racji, którą wszelkimi środkami chcieliby narzucić innym. Po co dyskutować? Po co dzielić Polaków? Przecież wszyscy chcemy żyć w spokoju i dobrobycie. Różnice zdań nikomu nie są potrzebne.

To z pozoru logiczne opinie. Rzeczywiście, gdybyśmy mogli wszyscy porozumieć się w ważnych sprawach, zaoszczędzilibyśmy mnóstwo czasu i pieniędzy. Nie byłyby potrzebne partie i wybory, gazety zajmowałyby się wyłącznie życiem gwiazd, a z telewizji zniknęłyby polityczne kłótnie. Demokracja to przeżytek, skoro rozumni mogą osiągnąć jednomyślność.

Ale co zrobić, gdy ci, którzy przedstawiają się jako rozumni, to w rzeczywistości spragnieni władzy fanatycy upiornych teorii, które głoszą wolność od odpowiedzialności i zasad regulujących nasze życie? To rozmaici odmieńcy i nieudacznicy, którzy chcieliby zdemolować społeczny ład, żeby w chaosie i narzuconej ciemnocie ukryć swoje frustracje, fobie, zaburzenia, dewiacje. Pozwolić im na to, to znaczy pogodzić się z niszczeniem cywilizacji, ryzykować oddanie świata w ręce pomyleńców, skapitulować przed nieprawością w imię rzekomej tolerancji.

A co zrobić, gdy ustępstwa w imię jedności i zgody oddają władzę w ręce cwaniaków, zainteresowanych tylko własnym komfortem życia? Nie dzielić świata na oszustów i uczciwych, to znaczy prędzej czy później podporządkować się aferzystom, depczącym prawo i przyzwoitość dla własnych, egoistycznych interesów. Nie spierać się z nimi i nie ostrzegać przed ich łapczywością, to skazać się na biedę i poniżenie.

A jak zaradzić rządom zwykłych przestępców, przebranych w garnitury i togi? Zrezygnować z ich ścigania? Dziś wytykanie złodziejom, łapówkarzom czy szachrajom ich ciemnych interesów nazywane jest obrazą i niepotrzebnym jątrzeniem. Bezczelność szabrowników, wyciągających łapy po wspólny, narodowy majątek, wydaje się nie mieć granic, a przyzwolenie na ich obecność w życiu publicznym zapewniają skorumpowane media. Czy w takiej sytuacji można uniknąć sporu? Czy zamiast krzyczeć: łapać złodzieja, trzeba dla świętego spokoju udawać, że nic się nie stało? A przecież tego oczekują rozpanoszeni aferzyści, nawet ci przyłapani w dyskretnym saloniku, gdy między sobą przechwalają się swoją bezkarnością.

Podziały i kłótnie są stare jak świat. Gdyby szaleńcom zabrać publiczne pieniądze i nie robić im reklamy w telewizyjnych programach, a złodziei po prostu zamknąć w więzieniach, to i tak nie unikniemy sporów. Bo zawsze znajdą się ich obrońcy, którzy dla interesu agresywnych i pazernych mniejszości gotowi będą poświęcić nawet najbardziej oczywiste prawa nas wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski