W oczy rzucają się samce. Rdzawy spód ciała, brązowy grzbiet i niebieska czapeczka na głowie. Panie są ubarwione skromniej. I cichutkie, czego nie można rzec o panach. Policzono, iż każdego dnia śpiewają po kilka tysięcy razy. Tak ładnie, że kiedyś trzymano je w klatkach, tak jak dzisiejsze kanarki. W XVI-wiecznej Flandrii urządzano zawody samczych walk, a widowiska przyciągały tłumy. Rozemocjonowana gawiedź zawierała zakłady.
Wygrywano i tracono majątki! I to ma być zięba zwyczajna? Raczej zięba waleczna! Współczesna rzesza miłośników zięb, zwanych ziębiarzami, sięga dziesiątek tysięcy. Opisują zachowania i rodzaje śpiewów. Są takie, co zwiastują deszcz i wizytę drapieżników. Poeci wplatali ziębę w strofy poematów. Dla Tuwima zięby miały ćwierkać, świstać, kwilić, pitpilitać i pimpilić. Możecie to sprawdzić na najbliższym spacerze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?