Zielone ludziki przyleciały z Florydy

Ostatnio dołączyli do nich polscy prawicowcy: „Jest oczywiste, że na Florydzie wygrał PSL”. Jasne, że to ironia mająca na celu ośmieszenie łańcuchowych psów koalicji i naiwniaków negujących „wielkie fałszerstwo zielonych ludzików”.

Owe „ludziki” faktycznie istnieją. I po wyborach umocnią się na pozycjach. Ale nie musiały niczego skręcać.

Wystarczyły idiotyczny, skomplikowany system wyborczy – stworzony wspólnie przez koalicję i opozycję – oraz tradycyjny polski bajzel i tumiwisizm.

Do tego brak jakiejkolwiek informacji. Z wyjątkiem tej od „zielonych ludzików”.

Do kółek rolniczych należy 1,1 mln osób. Trzonem tej największej w Polsce organizacji są koła gospodyń wiejskich – 850 tys. członkiń. Do tego 678 tys. ochotniczych strażaków (z Waldemarem Pawlakiem na czele).

W mojej rodzinnej wsi każda gospodyni dostała imienne zaproszenie do głosowania na koleżankę – gospodynię (z PSL), a każdy strażak – do głosowania na kolegę strażaka (z PSL). Z dokładną instrukcją, jak głosować! Ile PO, PiS i SLD – liczące dziś łącznie góra 100 tys. członków – wysłały takich instrukcji?

I jeszcze jedno: przez kilka lat opisywaliśmy skandal wokół bocheńskiej Tankowni, stacji paliw wybudowanej – zdaniem biegłych i prokuratury – na terenie zielonym.

Oskarżonym był m.in. były starosta Ludwik Węgrzyn. Z PSL. Zapadł wyrok skazujący, ale został uchylony i zarzuty się przedawniły. M.in. z powodu chorób Węgrzyna.

Który – jak wynikało z relacji i fotek miejscowych dziennikarzy – potrafił przedstawić prokuratorowi zaświadczenie lekarskie, że nie może uczestniczyć w czynnościach, a zarazem brylować na ludowych imprezach.

W czasie procesu Węgrzyn schował się w drugim szeregu. A teraz wraca! „Zielony ludzik” zapewne zostanie starostą. Dzięki koalicji z PiS.

CZYTAJ TAKŻE: Na tropie fałszerstwa zielonych ludzików