Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonki. Podczas kontroli pieców biorą popiół do badania

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Pierwsze badane próbki popiołu
Pierwsze badane próbki popiołu Fot. Archiwum gminy Zielonki
Gmina kieruje wnioski do sądu o ukaranie mieszkańców, którzy spalają odpady.

Samorządowcy gminy Zielonki otrzymali pierwsze wyniki analizy próbek popiołu po kontrolach pieców. Patrole składające się z urzędników w asyście policjantów weszły do 12 domów w siedmiu wioskach: Trojanowice, Zielonki, Pękowice, Grębynice, Owczary, Bibice i Węgrzce. Próbki popiołów pobrano w miejscach, gdzie były podejrzenia spalania śmieci. W dwóch przypadkach okazało się, że w popiołach są nie tylko kadm, ale także ołów i rtęć. To może wskazywać na palenie odpadów.

- Gromadzimy materiał dowodowy i skierujemy sprawę do sądu - zapowiada Bogusław król, wójt gminy Zielonki.

Władze Zielonek jako pierwsze z podkrakowskich samorządów kupiły czujniki do badania powietrza. Starają się stworzyć sieć ponad 40 pyłomierzy na całym obszarze gminy.

Kontrole pieców to kolejny krok w działaniach na rzecz poprawy powietrza. Do kontroli gmina wyznaczyła czterech urzędników przy wsparciu dwóch policjantów z płatnych patroli. Celem jest kontrola palenisk na podstawie obserwacji i informacji od mieszkańców zaniepokojonych jakością powietrza. - Mieszkańcy wskazują gospodarstwa, domy, z których wydobywa się uciążliwy dym. Wysyłają do nas zdjęcia. Na podstawie tych informacji prowadzimy kontrole, bo nie może być tak, że jeden mieszkaniec będzie truł pół miejscowości - zaznacza wójt.

Jedna z mieszkanek Węgrzc kolejny rok skarży się na uciążliwy dym z pobliskiego komina w jej wiosce. - Wieczorem trudno wyjść z domu, całą ulicą snuje się czarny, dławiący dym. Przeprowadzenie kontroli takiego pieca jest konieczne - mówi.

W niektórych miejscach kontrolerzy uznali, że nie ma powodu do pobierania próbek popiołów. Skończyło się na ostrzeżeniach. Tam gdzie były poważne podejrzenia palenia śmieci pobrano próbki.

- N razie pobrano trzy próbki. Jedna okazała się czysta, to znaczy popiół wskazuje na palenie węglem lub drzewem. Natomiast w przypadku dwóch dużo wskazuje na palenie odpadami. Dwie zanieczyszczone próbki na trzy badane to dużo - stwierdza Bogusław Król.

Próbki popiołów sprawdzono w laboratorium Politechniki Krakowskiej. Za analizę każdej z nich gmina płaci około 1000 zł. - W przyszłym roku będziemy kontynuowali te kontrole. Już jesteśmy umówieni badania próbek popiołów - mówi Małgorzata Fordymacka, kierowniczka Referatu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Gminy Zielonki.

Urzędnicy przypominają, że spalanie śmieci w domowych paleniskach jest wykroczeniem, a jeśli zagrożone jest czyjeś zdrowie lub życie, to przestępstwem. Za spalanie śmieci mogą być nałożone kary: mandat do 500 zł, lub grzywna nawet do 5 tys. zł.

W gminie Zielonki kontrole są zapowiadane w czasie całego sezonu grzewczego. Jednak nikt nie wie, kiedy kontrolerzy mogą sprawdzić jego palenisko. Mieszkańcy na forach internetowych zastanawiają się, czy kontrolerzy mogą wejść na posesje i do kotłowni prywatnych domów.

- Urzędnicy z upoważnienia wójta mogą wejść na teren prywatnej nieruchomości w godzinach od 6 do 22 w celu przeprowadzenia kontroli palenisk. To działania na podstawie art. 379 Ustawy Prawo Ochrony Środowiska - czynności kontrolne. A na terenach, gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza przez całą dobę kontrole może prowadzić Wojewódzki Inspektorat ochrony Środowiska - wyjaśnia Małgorzata Fordymacka.

Wójt Zielonek przypomina, że kiedyś w gminie były prowadzone kontrole ścieków sanitarnych i dały pożądane efekty. - Teraz przyszedł czas na kontrole palenisk, żeby zadbać o poprawę powietrza - mówi wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski