V-ligowa Prądniczanka chce uniknąć degradacji
Pierwsze kilka spotkań, zakończonych raz lepszymi, raz gorszymi rezultatami, nie zwiastowało jeszcze trudnej sytuacji zespołu na zakończenie rundy. Nieszczęście zaczęło się w 9. kolejce od wysokiej porażki z Wawelem, tak zapoczątkowana została seria sześciu przegranych pojedynków z rzędu, która definitywnie rozwiała marzenia o zajęciu bezpiecznej lokaty przed zbliżającą się zimową przerwą w rozgrywkach. Piętą achillesową ekipy z Prądnika Czerwonego była bezsprzecznie marna gra w obronie. Zarówno Kasak, jak i Pietrzyk, po uderzeniach napastników rywali, zmuszeni zostali aż trzydzieści pięć razy sięgać po piłkę do siatki. Więcej straconych bramek ma jak dotychczas na swoim koncie jedynie ostatni w tabeli Nadwiślan.
- Na nie najlepszą jesienią postawę mojego zespołu złożyło się kilka przyczyn. Nagły wyjazd najlepszego stopera Bierówki i długotrwała kontuzja Dutkowskiego spowodowały, że zupełnie rozpadła mi się linia obrony. Z konieczności występowali w niej zawodnicy, którzy nigdy wcześniej w tej formacji nie grywali. W dodatku większość goli traciliśmy po niedopuszczalnych, indywidualnych błędach. Ciężko się zwycięża popełniając takie gafy w "tyłach". Przyznam, iż liczyliśmy na znacznie więcej, bo ponad dwadzieścia punktów. O dotychczasowych niepowodzeniach nikt już jednak w klubie nie pamięta. Nadchodząca runda musi być dla nas lepsza i wierzę, że będzie - tłumaczy trener Janiczak. Przyparty do muru nie najlepszą sytuacją kadrową, stosował częste roszady w składzie, sięgając zarówno po graczy drugiej drużyny, jak i najzdolniejszych juniorów. W barwach Prądniczanki w rundzie jesiennej wystąpiło aż dwudziestu siedmiu zawodników. - Widząc, że pewne warianty nie przynoszą pożądanych efektów, próbowałem innych rozwiązań taktycznych. Ich skutek był rzeczywiście negatywny. Dlatego wiosną kadra meczowa będzie węższa, ale optymalnie wyselekcjonowana - _dodaje. Bez wątpienia najlepszym piłkarzem Prądniczanki był imponujący równą formą, nie zawodzący pod bramką rywala, strzelec dwunastu goli Radosław Kolański. W kilku spotkaniach z niezłej strony pokazał się także rozgrywający Daniel Broda. Pozostałych zawodników stać na dużo lepszą postawę.
Obecnie zespół przygotowuje się do rundy rewanżowej trenując cztery razy w tygodniu, trzy razy na hali i raz na boisku. Ów schemat przeplatany będzie zajęciami na siłowni oraz meczami sparingowymi. Ma być ich w sumie siedem, większość z rywalami A-klasowymi, co ma na celu zgranie poszczególnych formacji oraz wypróbowanie nowinek taktycznych. Przewidywane są także dwa wyjazdy weekendowe do Krynicy i Makowa Podhalańskiego, gdzie drużyna rozegra spotkania kontrolne z miejscowymi ekipami: Zuberem i Halniakiem. Na przełomie lutego i marca trener Janiczak planuje zorganizowanie na własnych obiektach obozu dochodzeniowego. W jego zespole nie dojdzie do wielkich przetasowań. Klub jest w trakcie negocjacji z dwoma środkowymi obrońcami, których przyjście znacznie wzmocniłoby siłę defensywy.
- Biorąc pod uwagę, że z piątej ligi może spaść sześć, a nawet siedem drużyn, przystępujemy do drugiego etapu rozgrywek z konkretnym zamiarem uniknięcia degradacji. Wierzę mocno w umiejętności chłopców i jestem przekonany, że wspólnie ten cel spokojnie zrealizujemy - _kończy szkoleniowiec krakowian. (KEM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?