Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowy horror na drogach

Jolanta Białek, Katarzyna Hołuj
W powiecie wielickim konary drzew uszkadzały linie energetyczne
W powiecie wielickim konary drzew uszkadzały linie energetyczne fot. Bogdan Pasek
Wieliczka, Myślenice. Zablokowane ważne trasy, powalone drzewa, przerwy w kursach komunikacji zbiorowej, brak prądu, pojazdy ślizgające się na letnich oponach... Wczorajszy poranek dał się we znaki wszystkim: mieszkańcom i kierowcom oraz służbom drogowym i ratowniczym.

Powiat wielicki: tysiące domów bez prądu

Bez prądu musieli sobie radzić wczoraj mieszkańcy Kokotowa, Czarnochowic i Śledziejowic, a przez pewien czas także Wieliczki. „Zimowa” awaria pozbawiła też energii elektrycznej całą gminę Biskupice. Prądu nie było tam od wczesnych godzin przedpołudniowych. Zakład energetyczny zapowiadał, że usuwanie uszkodzeń potrwa aż do godz. 19. - Przepompownie i wodociągi pracują na agregatach. Przerwa w dostawach wody była tylko chwilowa, bardzo szybko włączyliśmy zastępcze źródła zasilania - informował wójt Biskupic Henryk Gawor.

Wiele pracy mieli strażacy. Do godz. 14 w Komendzie Powiatowej PSP w Wieliczce odnotowano ponad 50 zgłoszeń o powalonych przez śnieg drzewach i konarach tarasujących drogi. Takie sytuacje miały miejsce zarówno na traktach lokalnych, jak i wojewódzkich. Z tego powodu były nieprzejezdne czasowo trasy tej kategorii m.in. w Niepołomicach, na odcinku biskupicko-gdowskim oraz w Winiarach.

Wczoraj wczesnym popołudniem wyłączono z ruchu aż do odwołania Drogę Królewską w Puszczy Niepołomickiej. Administrujący tym traktem Zarząd Dróg Powiatowych oraz Nadleśnictwo Niepołomice podjęli taką decyzję z uwagi na bezpieczeństwo kierowców, bo na tej trasie „las położył się na drodze”.

Na przysypanych śniegiem drogach ogromne kłopoty mieli kierowcy. Na południu gminy Wieliczka (m.in. w rejonie Chorągwicy oraz na trasie do Raciborska) zawieszano wczoraj rano kursy niektórych busów oraz autobusu R1, bo pojazdy nie mogły „wdrapać się” na pagórki. W podobnej sytuacji było wielu kierowców samochodów osobowych, którzy w większości podróżowali jeszcze na letnich oponach.

Kierowcy mieli pretensje o śliskie jezdnie. - Dróg nie da się posypać piaskiem na zapas. Piaskarki wyjechały, jak tylko zaczęło padać, ale niewiele można było zrobić: piasek mieszał się z ciągle sypiącym śniegiem, na drogach powstawała - nadal śliska - breja. Poza tym sprzęt do odśnieżania utykał w korkach, bo kierowcy innych pojazdów, którzy nie zmienili opon na zimowe, nie mogli sobie poradzić na drodze - mówi Grzegorz Łętocha, dyrektor ZDP w Wieliczce.

Powiat myślenicki: karetka na linach

Wczoraj rano drogi wyglądały jak w śnieżne Boże Narodzenie. W powiecie najgorzej było na drodze wojewódzkiej 967 na granicy Myślenic i Borzęty. Ponieważ samochody, zwłaszcza ciężarowe, miały trudności z pokonaniem góry, policja interweniowała w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, aby uruchomił piaskarki. Kiedy się pojawiły, wstrzymano ruch w obie strony.

Pomocy, aby wjechać pod górę od strony Brzączowic, potrzebowała karetka pogotowia, wioząca nieprzytomną osobę. Jak mówił asp. sztab. Marian Rokosz z KP PSP w Myśleniach, strażacy z pomocą samochodu terenowego i liny pomogli ambulansowi wjechać na szczyt, a potem pilotowali go inną trasą.

Także inni kierowcy zmagali się tam ze śliską nawierzchnią. Wśród nich pani Ewa z Drogini. - Wyjechałam z domu o godzinie 7. Na górę Borzęcką dojechałam bez problemów, ale już z góry samochód nie zjeżdżał, ale się zsuwał. Bałam się, zwłaszcza, że za mną był sznur aut. Udało mi się zawrócić, ale do Myślenic jechałam… 2 godziny - mówiła. Pożyczyła auto z zimowymi oponami i wyjechała ponownie do pracy. Przed godziną 10 stała w korku, aby po raz drugi wjechać pod górę Borzęcką. Wtedypracowały tam piaskarki, ruch przywrócono dopiero ok. 10.30. Policja otrzymała wtedy zgłoszenie o wypadku na drodze krajowej w Głogoczowie. Ranne zostały dwie osoby, które przewieziono do szpitala. Drogę odblokowano o godz. 11.Problemy były też na drogach powiatowych i gminnych m.in. w Jasienicy i Bysinie.

ZDP w Myślenicach przetarg na zimowe utrzymanie dróg właśnie rozstrzyga, ale w specyfikacji zapisano, że wykonawcy w gotowości mają być od 1 listopada. Dlatego wczoraj ok. 7 w wyjątkowym trybie zwoływano potencjalnych wykonawców, aby zaczęli odśnieżanie. Jak mówił Jerzy Grabowski, dyrektor ZDP, nie wszyscy byli gotowi, ale zadeklarowali, że choć z pojedynczymi sprzętami wyjadą „do godziny”. Jego samego też zaskoczył atak zimy, ale czuje się usprawiedliwiony. - Trzeba by zapytać kierowców, kto zmienił już opony na zimowe. Nikt. My też nie możemy siedzieć na drodze i zakładać, że w każdej chwili może spaść śnieg...- uważa.

Pod naporem śniegu uginały się, a nawet łamały konary drzew. Tak działo się m.in. w Myślenicach, na Chełmie czy w Tokarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski