Oczywiście przez najbliższe tygodnie wszyscy będą bacznie obserwowali sondaże i zastanawiali się, czy 8 procent poparcia jest w zasięgu lewicy czy nie, a politycy SLD i Twojego Ruchu będą wykrzykiwać, że im zależy na poparciu 25-procentowym.
Czyli cały czas będziemy słyszeć melodię dobrze nam znaną. I chociaż wszyscy powtarzają zdanie wypowiedziane przez Maklakiewicza w „Rejsie”, że lubi się piosenki, które się zna, to akurat w naszej dzisiejszej rzeczywistości bardzo wielu Polaków polubiło Kukiza, który albo nuci pieśń nieznaną, albo w ogóle nic nie nuci.
Zjednoczenie lewicy jest na razie kołem ratunkowym dla Janusza Palikota. Od początku kampanii prezydenckiej widać było jak na dłoni, że dni tego polityka są policzone. Teraz jednak dostanie prawdopodobnie pierwsze miejsce na liście w którymś z okręgów Lubelszczyzny – i przeżyje.
Podobnie przeżyje Barbara Nowacka, nazywana wielką nadzieją lewicy. Pytanie tylko, czy to jest dla potencjalnych wyborców lewicy ważne.
Raczej wątpię. Potencjalny wyborca lewicy nadal bowiem nie wie, dlaczego ma zagłosować na Leszka Millera, a nie na Beatę Szydło lub Ewę Kopacz. I gdy tak przyglądam się liderom Zjednoczonej Lewicy, gdy słucham ich wypowiedzi, to wydaje mi się, że nie będzie łatwo znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?