Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złapana plama

Redakcja
Plamę na Wiśle w Krakowie zauważono około godziny 7 rano, na wysokości Komisariatu Wodnego Policji przy ul. Tynieckiej. Strażacy szacowali, iż do rzeki dostało się około 300 litrów zanieczyszczeń. Mógł być to wyciek z barki, podejrzewa się też, iż substancja przypominająca ropę znalazła się w rzece w wyniku kolizji na stopniu Kościuszki: nocą i wczoraj nad ranem we mgle wydarzyły się tu kolizje z udziałem poloneza, jak i ciężarówki. Sprawa jest wyjaśniana.

Próbki przypominającej ropę substancji przekazano do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska; zostaną zbadane, by ustalić, jaka substancja trafiła do Wisły

 - Plama ma prawie kilometr długości, płynie głównym nurtem, szeroka na 2 - 3 metry i rozlewa się trochę na boki. To bardzo cienki film olejowy (nie kożuch). Płynie prawdopodobnie od stopnia Kościuszki - mówił nam kpt. Jacek Ambrożkiewicz, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1, specjalizującej się w ratownictwie chemicznym.
 Strażacy dostali zgłoszenie o zdarzeniu dopiero około godziny 9.30. Przed stopniem wodnym Dąbie rozpostarli 200-metrową zaporę (rękawy wypełnione tworzywem), która miała zatrzymać plamę; dopiero tutaj, gdyż bliżej stopnia Kościuszki nie było do tego dogodnego miejsca. Plama leniwie płynęła Wisłą, strażacy czekali. Po południu spuszczono wodę ze stopnia Kościuszki, jak i ze stopnia Dąbie, by przyspieszyć nurty rzeki. Plama przy tym rozbiła się na mniejsze fragmenty. Po godz. 16 substancja dotarła do zapory. Odciągnięto ją do separatora; jak się okazało, tu dopłynęło już tylko 50 litrów. Cała akcja (brały w niej udział dwie jednostki straży, w sumie 18 osób) trwała do godz. 18, zbieranie substancji zabrało ostatnie trzy godziny.
 Próbki przypominającej ropę substancji policja przekazała do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - zostaną tu zbadane, co pozwoli ustalić, jaka substancja trafiła do Wisły. Zebranych 50 litrów strażacy doleją do olejów zużytych przez ich pojazdy i razem przekażą do utylizacji. Zwykle zebrany olej wykorzystują do ćwiczeń - w Krakowie, a nawet na terenie województwa nie ma bowiem możliwości utylizacji takich substancji.
 Ostatni raz strażacy interweniowali w podobnej sytuacji dwa tygodnie temu. Wtedy na Rudawie pojawiło się 1,5 tony oleju napędowego; okazało się, iż był on w nieodpowiedni sposób magazynowany przez właściciela ciężarówki.

(MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski