Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmrożona Finlandia. Za co płaci się tak ciężkie pieniądze?

Krzysztof Kawa
Polska Fundacja Narodowa pędzi od sukcesu do sukcesu z zawrotną prędkością, odporna na ciosy z lewa i prawa. W ramach projektu 100x100 nasz piękny kraj odwiedzili już dwaj sportowcy: Mika Hakkinen i David Haye.

Nic Wam te nazwiska nie mówią? Całkowicie to rozumiem, przecież nie każdy musi być ekspertem od Formuły 1 i boksu. Są jednak osoby, które się świetnie znają i wiedzą, że to właśnie ci wybitni mistrzowie będą najlepszymi ambasadorami Polski w świecie.

Powtórzę, by dobrze to zrozumieć - zdaniem twórców Fundacji ani Tomasz Adamek, ani Robert Kubica nie dokonają dla Polski tyle, ile Fin i Anglik, spędzając nad Wisłą kilka godzin i chwaląc się tym wydarzeniem przez wrzucenie posta i tweeta w mediach społecznościowych.

Dodajmy - oczywiście nie za darmo. Stawki są tajne łamane przez poufne, ale drążący temat dziennikarze „Rzeczpospolitej” ustalili, że Steve Wozniak, jeden ze współtwórców Apple’a, który też zaszczycił nas wizytą w ramach tej akcji, wziął jakieś 600 tysięcy złotych. Za kilka godzin pracy, ale pamiętajmy, że z męczącym przelotem przez ocean, czego ani Hakkinen, ani Haye w drodze do nas nie doświadczyli.

Pewnie teraz pytacie naiwnie samych siebie, za co płaci się tak ciężkie pieniądze? I gdzie leży klucz do wyjaśnienia tej zagadki? Już śpieszę z wyjaśnieniem. Oto cytat z wystąpienia rzecznika prasowego projektu Roberta Lubańskiego podczas listopadowego panelu w Warszawie:

„Przekazem uniwersalnym dzisiejszego spotkania będzie podejmowanie decyzji w trudnych sytuacjach stresujących. Zarówno w Formule 1 pan Mika Hakkinen musiał podejmować takie decyzje i jest ekspertem w tej dziedzinie, jak i nasi żołnierze, dowódcy podczas Bitwy Warszawskiej także musieli się z tym mierzyć i podejmowali bardzo dobre decyzje”.

Dla tych, którzy wciąż nie łapią, dodam, że w innej wypowiedzi pojawiło się porównanie Bitwy Warszawskiej z 1920 roku z wojną zimową z lat 1939-1940, jaka toczyła się wskutek agresji ZSRR na Finlandię. A skoro Finlandia, to i nasz Fin. I jesteśmy w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski