Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znalazły się więźniarskie spodnie obozowe

Ewelina Sadko
Oświęcim. Prokuratura zakończyła dochodzenie w sprawie kradzieży cennego eksponatu. Spodnie w przyszłym tygodniu wrócą do Niemiec.

Poszukiwania spodni rozpoczęły się, kiedy nadburmistrz miasta Schoenebeck w Niemczech zwrócił się do oświęcimskiego magistratu z prośbą o wypożyczenie spodni więźnia obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Eksponat został przekazany poprzedniemu prezydentowi Oświęcimia Januszowi Marszałkowi w 2007 r. i miał być częścią ekspozycji planowanego wtedy Kopca Pamięci. Od tego czasu nikt spodni nie widział.

Ruszyło śledztwo. Spodni nie było w urzędzie, w Muzeum Auschwitz ani w domu Janusza Marszałka. Urzędnicy sugerowali, że to Marszałek zabrał spodnie, a prezydent miasta osobiście złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia kradzieży cennego eksponatu.

- Niech dobrze przeszukają zakamarki urzędu, to spodnie się znajdą, bo osobiście zdeponowałem je w wydziale promocji - mówił wtedy Janusz Marszałek. Potem jednak przypomniał sobie, że przekazywał je pomysłodawcy kopca, nieżyjącemu już Józefowi Szajnie. - Nie zdziwiłbym się, jakby były w jego domu - wskazywał.

I nie pomylił się.

- Spodnie więźniarskie odnalazły się w Warszawie, w mieszkaniu prof. Józefa Szajny, które należy teraz do jego syna Łukasza - mówi Mariusz Słomka, prokurator z Oświęcimia. - Zostały zabezpieczone przez policję i niebawem wrócą do Urzędu Miasta - tłumaczy.

Kradzieży zatem nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski