MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znamienne

Redakcja
W połowie ubiegłego tygodnia wszystkie media rzuciły się z pasją na przypadek Marka Siwca - ministra Kancelarii Prezydenckiej - przyłapanego na łamaniu przepisów drogowych. Kąsek był istotnie łakomy. Nie dość, że wysoki urzędnik państwowy łamie prawo, to jeszcze ucieka przed policją, a na domiar wszystkiego po zatrzymaniu zostaje ukarany... pouczeniem. Większość dziennikarzy skupiła się właśnie na tym ostatnim elemencie, jako na jaskrawym przykładzie ulgowego traktowania prominentów, ja jednak oceniałbym tę sprawę z kilku różnych punktów widzenia. Po pierwsze, jeśli wysoki urzędnik państwowy porusza się po drogach publicznych z prędkością już nie nadmierną, ale wręcz morderczą (dziennikarze wyliczali mu średnią na ponad 120 km/godz.) - to znaczy, że nawet urzędowe osoby nie widzą nic zdrożnego w lekceważeniu ograniczeń prędkości. Jeżeli policjant poprzestaje na pouczeniu winowajcy - to znaczy, że i stróże porządku traktują takie wykroczenia z niezrozumiałą pobłażliwością. Jeżeli bezpośredni zwierzchnik ministra nie nakłada nań żadnej kary, a jedynie zarządza, by ministrowie z jego kancelarii nie prowadzili służbowych samochodów osobiście - to znaczy, że nawet Głowa Państwa nie docenia wagi tego rodzaju wykroczeń, nie łączy skutków szaleńczej jazdy z tą szczególnie wysoką śmiertelnością na polskich drogach. Jeżeli dziennikarze skupiają uwagę na osobie sprawcy, nie na samym problemie - to znaczy, że także w mediach panuje atmosfera przyzwolenia na przekraczanie prędkości i lekceważenia ograniczeń. Ta zgoda ogólnonarodowa i ponad wszelkimi podziałami (tak rzadka w naszym kraju) świadczy, że walka o dyscyplinę i rozwagę na naszych szosach, jest jeszcze bardziej jałowa i beznadziejna, niż walka Don Kichota z wiatrakami.

Bruno Miecugow

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski