Zarazem wypłata trzynastek wywołuje co roku frustrację u milionów harujących w prywatnych firmach, „bo tam takich cudów nie ma”. Za to jest świadomość, kto za nie płaci.
Czytaj tekst: Samorządowcy nie dostają nagród, ale mają trzynastki. Najwyższe w Krakowie
Można by te problemy załatwić w prosty sposób: likwidując trzynastki i podnosząc pracownikom pensje o 8,5 proc. Poprzednie rządy miały taki pomysł, ale tylko pomysł. Obecny nie zrobił nic i... trzynastki trzymają się mocno. A premie dla najwyższych władz (którym trzynastki nie przysługują) - jeszcze lepiej.
Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński, najwyraźniej przestraszony skalą społecznego gniewu wywołanego wysokimi premiami dla ministrów, wojewodów itp., zapowiedział ustawowe obniżenie pensji parlamentarzystów, wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków, starostów i ich zastępców, przy jednoczesnej likwidacji wszystkich dodatkowych świadczeń, w tym premii i nagród. Na publicznym stanowisku ma przysługiwać wyłącznie goła pensja.
Ten ostatni pomysł wydaje się dobry, zwłaszcza jeśli obejmie proponowaną od lat likwidację trzynastek (oraz czternastek!). Nie może to natomiast w żaden sposób uderzyć w wynagrodzenia szeregowych urzędników, notabene od 9 lat zamrożone.
Już dziś trudno znaleźć kompetentne osoby do pracy w urzędach centralnych oraz samorządach w większych miastach. Z całym szacunkiem, ale jeśli chcemy, by instytucje publiczne służyły nam przyzwoicie i obsługiwały nas sprawnie, nie ulegając przy tym nagminnie łapówkarskim pokusom - pensja dobrego urzędnika nie może być niższa od płacy początkującego sprzedawcy w Biedronce.
data-hide-cover="false" data-show-facepile="false">
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?