- To zabawa w kotka i myszkę - tak wójt Rytra Władysław Wnętrzak komentuje głosowanie nad absolutorium z wykonania budżetu za 2014 r. Ósemka radnych z opozycyjnego klubu Odpowiedzialny Samorząd wstrzymała się od głosu, pomimo pozytywnej dla wójta opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej.
To lekcja oszczędności
- Gmina ma problemy finansowe, więc chcemy dać tym głosowaniem sygnał wójtowi, że należy oszczędzać i liczyć każdą złotówkę - mówi Tomasz Kulig, przewodniczący Rady Gminy Rytro.
Szóstka radnych sprzyjających wójtowi była za przyjęciem uchwały, siódmy nie przyszedł na sesję.
Tymczasem RIO, analizując sprawozdanie z wykonania budżetu za 2014 r. nie dopatrzyła się poważniejszych uchybień. Wskazała, że planowany wówczas dochód w wysokości 11,4 mln zł został zrealizowany tylko w 87 proc., a dług w wysokości 6,4 mln zł przekracza 57 proc. dochodów. Nie stanowi to jednak naruszenia ustawy o finansach publicznych, choć od jej złamania w 2014 r. dzieliły Rytro zaledwie trzy procenty.
- Wstrzymanie się od głosu przy głosowaniu absolutorium w zasadzie nie niesie za sobą konsekwencji dla wójta - podkreśla Tomasz Kulig. Jego klubowi koledzy przyznają mu rację i na tym sprawę zamykają.
- To temat na dłuższą rozmowę - ucina krótko Józef Filip, przewodniczący komisji ds. budżetowo-gospodarczych. Innego zdania jest wójt Wnętrzak.
- Takie wstrzymanie się od głosu przy absolutorium jest sygnałem dla banków, że w radzie nie ma zgody - podkreśla Wnętrzak.
- Potem jest kłopot na przykład z zaciągnięciem kredytów w bankach, które stają się nieufne. Obawiają się, że gmina może stracić płynność finansową i mieć problem ze spłatą zobowiązań.
Wnętrzak dodaje, że Rytro ma problem z uzyskaniem dochodów na zakładanym poziomie m.in. z powodu kryzysu. W kłopoty wpadły dwa duże pensjonaty, które są winne gminie 700 tys. zł z tytułu podatku dochodowego. - My te pieniądze musimy wykazać przy planowaniu budżetu, a potem okazuje się, że nie ma ich jak ściągnąć - wyjaśnia.
Niska pensja
Wnętrzak rządzi gminą piątą kadencję. W ostatnich latach doczekał się mocnej opozycji. W 2013 r. próbowała go odwołać w drodze referendum, które zakończyło się niepowodzeniem z powodu niskiej frekwencji.
Gdy przeciwnicy Wnętrzaka zdobyli większość w gminnej radzie, na pierwszym posiedzeniu w nowej kadencji obniżyli mu pensję o 3 tys. zł brutto (zarabia obecnie 6.380 zł brutto). Wójt uznał to za akt politycznej zemsty.
- Gmina jest zadłużona na sześć milionów złotych, więc trzeba oszczędzać - ripostował radny Janusz Tomasiak, zgłaszający wniosek o obniżkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?