Żółw doszedłby prędzej ze stolicy do Tarnowa, komentuje opieszałość poczty nasz rozmówca i trudno nie przyznać mu racji. Dystans 400 kilometrów to przecież dzisiaj niewiele znaczący odcinek do pokonania, ale tradycyjna poczta wyraźnie zmęczyła się. Zdecydowanie przegrywa z elektronicznym przekazem - tańszym i szybszym, który w mig dociera do adresata. Esemesy, maile i tym podobne błyskawiczne przesyłki triumfują, ale zwolennicy świątecznej kartki doręczanej przez listonosza nie zamierzają rezygnować. Oni woleliby popędzić nieco żółwią pocztę. (mab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?