Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrezygnowali z walki w barażu

Artur Bogacki
W której lidze w przyszłym sezonie wystąpi nowohucka ekipa?
W której lidze w przyszłym sezonie wystąpi nowohucka ekipa? Fot. Andrzej Banaś
Żużel. W rewanżowym meczu finału II ligi rywalom krakowian pomógł sprzęt z ekstraligi i trener kadry Marek Cieślak

Ten finał rozgrywek II ligi środowisko żużlowe zapamięta na długo. Do I ligi bezpośredni awans, kosztem Speedway Wandy Instal, wywalczyła w czwartek drużyna z Ostrowa Wlkp., a wokół rywalizacji narosło sporo kontrowersji. Krakowianie mają nadzieję, że jednak pojadą na zapleczu ekstraligi, dzięki korzystnym dla nich decyzjom władz żużlowych.

Dziwne rzeczy zaczęły się dziać podczas pierwszego meczu rewanżowego w Ostrowie Wielkopolskim. 5 października wieczorne spotkanie przerwano, po tym jak na stadionie nagle zgasło światło, gdy przebieg rywalizacji nie był po myśli ostrowian. Goście domagali się walkowera. Po długim rozważaniu Główna Komisja Sportu Żużlowego nakazała jednak powtórkę. W niej Ostrovia rozbiła krakowian (61:28), uzyskując awans.

W czwartkowym meczu nie było już takich „niespodzianek”, ale nie zabrakło kolejnych kontrowersji. Na spotkaniu był trener Grupy Azoty Unii Tarnów oraz reprezentacji Polski Marek Cieślak, a ponoć nie była to tylko kurtuazyjna wizyta. Jak podał m.in. „Przegląd Sportowy” selekcjoner, na prośbę działaczy miejscowego klubu, miał pomóc w przygotowaniu toru (znany jest z tego, że potrafi „ustawić” nawierzchnię pod konkretną drużynę).

Cieślak potwierdził wczoraj w rozmowie telefonicznej, że był na meczu. Nie chciał jednak komentować swojego udziału w przygotowaniu toru, a na prośbę o ewentualne zdementowanie tej informacji, po prostu się rozłączył...

Żal wśród kibiców żużlowych w naszym regionie jest tym większy, że trener drużyny z Tarnowa pomagał rywalom innego zespołu z Małopolski. Cieślak jest też trenerem reprezentacji narodowej i wspieranie klubu, w którym nie pracuje na co dzień – choć nie jest to zabronione – budzi spore wątpliwości. Zwłaszcza w kontekście wydarzeń podczas pierwszej próby rozegrania rewanżu.

Krakowianie nie negują, że w powtórnym rewanżu ostrowianie zasłużenie wygrali, ale... – Widać było, że żużlowa elita jest po stronie Ostrovii. Już od poniedziałku jej zawodnicy przygotowywali się do czwartkowego meczu, a przecież decyzja o jego ponownym rozegraniu zapadła dopiero w środę. Przyjechali mechanicy z silnikami od zawodników z ekstraligi, ostrowianom pomagał między innymi Grzegorz Walasek, był też trener Cieślak. Gospodarze trenowali przez kilka dni, sprzętowo byli przygotowani i faktycznie na __torze byli lepsi – mówi prezes Speedway Wandy Instal, Paweł Sadzikowski.

Po czwartkowym niepowodzeniu nowohucka ekipa miała jeszcze walczyć w barażu z 7. zespołem I ligi, ŻKS ROW Rybnik. Pierwsze spotkanie planowane było na niedzielę w Krakowie. Kluby wspólnie zrezygnowały z dwumeczu (ta decyzja premiuje rybniczan). Jest bowiem szansa, że oba znajdą się w I lidze. W środowisku mówi się, że w związku z brakiem licencji dla ekip z Gdańska i Częstochowy na występy w ekstralidze, jeden z zespołów I ligi zostanie do niej zaproszony. Wówczas zrobiłoby się dodatkowe wolne miejsce na zapleczu, na które mogłaby wskoczyć nowohucka drużyna.

– Uznaliśmy, że w tej sytuacji rozgrywanie jeszcze dwóch meczów nie ma sensu. Jeśli zostaniemy zaproszeni do I ligi, to zastanowimy się nad taką propozycją, wiele zależy też od tego, jak do tematu podejdą nasi sponsorzy. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Decyzja powinna być znana w drugiej połowie listopada – zaznacza Sadzikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski