Po moim klubie - Sparcie, zwanym Mścicielami, jedynym śladem są złogi wspomnień byłych zawodników. Długo patrzyłem na NH jak na zbiorowisko ludzi, którzy zbyt krótko mieszkali w murowanych domach i z trudem adaptowali się w mieście. Patrzyłem okiem domorosłego socjologa, diagnozującego aspiracje mieszkańców wobec sportu wyczynowego. Zgodnie z wyniesioną wiedzą z zajęć z profesorem Hieronimem Kubiakiem (UJ), ludność "pierwszego socjalistycznego miasta" należała do kategorii klasy w drodze.
Droga ta rozciągała się między świeżo opuszczonymi, słomianymi chałupami a księgarnią KMPiK i salonem Galluksu na placu Centralnym, plus M-4 w blokach na Kolorowym. Na ten rodzaj awansu nakładały się upodobania wobec konkretnych rozrywek sportowych. Odzwierciedleniem wiejskich festynów i zabaw z bijatyką pijanej kawalerki była pierwotna fascynacja boksem, oglądanym w hali Garaży. Ten obiekt był bardziej rozwiniętym modelem remizy, od której tak trudno było się oderwać.
Zaraz po boksie nastała fascynacja sportem żużlowym, którego jeszcze wtedy nie nazywano speedwayem, jeno z wiejska "hasiem".
W ten dwubiegunowy model rozrywki nowohucian, integrujący robociarskie (w pierwszym pokoleniu) masy, w latach 60. zaczęły wpisywać się sporty akademickie, łechcące dumę rosnącej grupy inteligencji technicznej i robotniczej elity. Rodziło się zjawisko awansu w postaci mistrzowskiej potęgi Hutnika w siatkówce, piłce ręcznej, koszykówce i lekkoatletyce. Boks po 30-letniej fali wyniesienia schodził ze sceny i nie znalazł poparcia społecznego, żużel Wandy, raz wzlatywał ku ekstraklasie, raz zanikał, by ponownie odżyć, ale wyrok na niego wydawał się przesądzony. I oto po czasach zapomnienia, odbudowywany metodą gospodarczą, puka właśnie do I ligi, czyli do drugiego szczebla rywalizacji ogólnokrajowej.
Wyrodzona z macierzy Wandy sekcja przekształciła się w spółkę i krok po kroku, odnajduje swoje zaplecze społeczne. Czy to symptom deindustrializacji miasta, którego drożdżami przez cztery dekady był kombinat hutniczy, dobrodziej mas i podstawowy pracodawca? Czy nawrót do żużla oznacza regres socjalno-bytowy, a tym samym cywilizacyjny krok wstecz, przekładający się na renesans dawnych upodobań mieszkańców, wyrosłych na zachwycie mołojeckim szwungiem eshaelek - emocjonalnego podłoża fenomenu sportu żużlowego, niespotykanego nigdzie na świecie?
Zanim padnie odpowiedź na te pytania, Wanda spotkała na drodze do wygrania II ligi nieoczekiwaną przeszkodę. W decydującym meczu, na wyjeździe, gospodarze nachalnie wyłączyli prąd, by w ten sposób odwrócić widmo porażki, która zaglądała im w oczy. Niebawem odbędzie się powtórka z finałowej rozgrywki i naprawiona instalacja rzuci snop światła także na niewyjaśnione w tekście problemy…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?