Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyciężyło doświadczenie

Redakcja
Do drugiego spotkania czekali na pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej szczypiorniści MTS Chrzanów, którzy przed własną publicznością pokonali SMS Gdańsk 31-29 (15-12). Dzięki tej wygranej podopieczni Adama Piekarczyka mają lepszy bilans spotkań ze "szkółką". Kibice opuszczający halę byli zgodni, że zamiast szukać mocnych wrażeń, oglądając horrory w kinie czy w telewizji, lepiej przyjść na mecz MTS.

W I lidze piłkarzy ręcznych

   Chrzanowianie byli przygotowani na to, że przeciwko "szkółce" będą musieli włożyć więcej sił niż w każdym innym meczu, bowiem gdańska młodzież jest wybiegana. - Postawili nam trudniejsze warunki niż się spodziewaliśmy - przyznaje trener MTS Adam Piekarczyk. - W tym spotkaniu popełniliśmy mniej błędów niż na inaugurację rundy rewanżowej oraz w sparingu, który rozegraliśmy w środku tygodnia ze Stalą Zawadzkie. Nadal jest jednak nad czym pracować. Może skuteczność była trochę lepsza, bo z 57 rzutów 31 trafiło do siatki. Nadal jednak musimy pracować nad taktyką. Nie może być tak, że mając pięciobramkową zaliczkę w 19 min, po kilkunastu następnych ją trwonimy. Po takim prezencie przeciwnik łapie wiatr w plecy i trudno go potem powstrzymać. A wszystko rozpoczyna się niewinnie. Bugajski zagrał do przeciwnika, Kruczek oddał nie do końca przygotowany rzut, ktoś inny nie chwycił piłki w ataku i zaczęła się cała lawina błędów. Na szczęście w ostatniej minucie pierwszej połowy daliśmy koncert gry. Rzucenie trzech bramek w ciągu niespełna 60 s sprowadziło trochę młodzież na ziemię - dodaje Adam Piekarczyk.
   Tym razem trener od początku spotkania postawił na Pawła Jasica, który był mocnym punktem zespołu. - Zawsze pytam bramkarzy, który z nich czuje się lepiej, by rozpocząć spotkanie - mówi Adam Piekarczyk. - Tym razem obaj byli w dobrej dyspozycji, więc musiałem zdać się na trenerską intuicję. Zresztą obaj spisali się bardzo dobrze. Piotrek Rokita po wejściu na parkiet w 45 min kilkoma udanymi interwencjami powstrzymał rozpędzonych zawodników SMS - podkreśla szkoleniowiec.
   W drugiej połowie trener Piekarczyk szybko rozpracował siłę SMS. - Opierała się ona głównie na Jeżewskim i Masiaku, którzy po przerwie w ogóle się nie mylili. Jeżewski w pierwszej połowie mało był widoczny na parkiecie. Jednak kiedy udało nam się ich wyłączyć z gry, mogliśmy zadać decydujące ciosy w końcówce spotkania - cieszy się chrzanowski szkoleniowiec.
   Tym razem sędziowie byli pobłażliwi w gwizdaniu fauli ofensywnych. - Przeglądałem zapis filmowy z ostatniego meczu, jaki przyszło nam rozegrać we własnej hali przeciwko legnickiej Miedzi. Z 8 fauli w ataku tylko cztery nadawały się do przerwania akcji. Przeciwko "szkółce" sędziowie byli bardzo pobłażliwi w tym elemencie, a wszystko przez to, że arbitrzy interpretują przepisy na swój sposób. Trudno potem dziwić się zawodnikom, że do końca nie wiedzą, jak mają się zachować. Ostatecznie przeciwko SMS doświadczenie wzięło górę nad młodzieńczą fantazją - kończy trener Piekarczyk.
(zab)
   63 gole - Kruczek, 54 - Charuza, 47 - Bugajski, 45 - Skoczylas, 43 - Paweł Rokita, 40 - Chmielowski, 30 - Jacek, 17 - Zduń, 14 - Kozłowski, 13 - Babicz, 7 - Odynokow, 3 - Podsiadło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski