Powstają jednak przede wszystkim filmy noszące znamiona propagandy; mające na celu pokrzepienie społeczeństwa, nakłaniające do aktywnego włączenia się w konflikt, choćby wykonywaniem pracy u podstaw z dala od frontu wojennego i przekonanie lwiej części Brytyjczyków do tego, że udział ich państwa w światowym konflikcie jest słuszny. Misję tę wspiera główna bohaterka filmu - Catrin, która jest wziętą scenarzystką w branży filmowej zdominowanej przez mężczyzn.
„Zwyczajna dziewczyna”, choć okrzyknięta została przez dystrybutorów „najlepszą brytyjską komedią tego roku” z powodu sporej dawki wytrawnego, brytyjskiego poczucia humoru, ma jednak do zaoferowania coś więcej. To również subtelnie opowiedziana historia o miłości, która zmyślnie i nienatarczywie przemyca społeczne wątki związane z emancypacją kobiet w Wielkiej Brytanii. Kiedy mężczyźni ruszyli na front, kobiety podjęły ciężką i przełomową próbę odnalezienia się w nowych warunkach. „Zwyczajna dziewczyna” nie pretenduje do złożonego socjologicznie portretu Wielkiej Brytanii z czasów II wojny światowej (raczej składa się z licznych uproszczeń). Film ogląda się bez bólu, jak na dobrą rozrywkę przystało.
Catrin pracuje w Ministerstwie Informacji, pisząc scenariusz do filmu, który ma przyciągnąć do brytyjskich kin nie tylko mężczyzn, ale i kobiety. Bohaterka, której celem jest wiarygodne oddanie w dziele kobiecej perspektywy, pragnie nie tylko „nakarmić” je przekonaniem, że ich zaangażowanie jest państwu potrzebne, ale też, że ich kulturowa rola w konserwatywnym i patriarchalnym społeczeństwie zmienia się. Przed nią nie lada wyzwanie, gdyż początkowo traktowana jest wyłącznie jako dziewczyna od „gadki szmatki”, czyli typowych, kobiecych dialogów.
„Zwyczajna dziewczyna” to film w filmie, który porusza również wątek tworzenia dzieła od podstaw, czyli powstawania scenariusza. „Dlaczego ludzie lubią filmy?” - zastanawia się jeden ze scenarzystów. „Bo posiadają spójną strukturę” - odpowiada. Łańcuch przyczynowo-skutkowy prowadzi nas do wytyczonego celu, który jest sensowny, zaplanowany i przewidywalny. I nawet, gdy rozwój wydarzeń nie prowadzi do szczęśliwego finału, rozumiemy dlaczego do niego doszło. Inaczej niż w życiu, bo ono - do czego przekonuje Scherfig - pisze najbardziej nieprzewidywalne historie.
„Zwyczajna dziewczyna”, reż. Leone Scherfig
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 6
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?