Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyją w budynku do wyburzenia

Małgorzata Stuch
Mieszkańcy twierdzą, że w budynku trzeba przeprowadzić ekspertyzy mykologiczne
Mieszkańcy twierdzą, że w budynku trzeba przeprowadzić ekspertyzy mykologiczne Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Mieszkańcy prosili o potrzebne remonty, ale urzędnicy nie interweniowali. Teraz obiecują, że rozwiążą problem

Wilgoć, smród, grzyb na ścianach, odpadające tynki, wylewająca ciągle kanalizacja ściekowa, zagrzybione piwnice ze ściekami na podłodze - w takich warunkach mieszkają lokatorzy budynku przy ul. Sołtysowskiej 10 c.

Mają już tego dosyć. Od kilku lat - praktycznie odkąd wprowadzili się do mieszkań w tym bloku, bezskutecznie proszą Zarząd Budynków Komunalnych o remont, który spowoduje, że będą żyć w godziwych warunkach.

W budynku mieszkają aktualnie 32 rodziny. Zajmują mieszkania socjalne i komunalne. Sam budynek został opuszczony w 2005 roku przez firmę Montin - właśnie z powodu zagrzybienia.

Przeprowadzono w nim remont, przystosowano go do celów mieszkalnych i wkrótce potem mieszkania zostały zasiedlone. - Ten budynek nie nadawał się do mieszkania kilka lat temu, a teraz nie nadaje się tym bardziej - mówi Teresa Zięba, lokatorka.

- Panuje tu wilgoć, smród nie do wytrzymania, a w mieszkaniach i na klatkach schodowych pojawiają się szczury i robactwo. Chorują nam dzieci, mamy problemy ze stawami. Potrzebujemy ekspertyzy mykologi-cznej, by zlikwidować zagrzybienie - wylicza kobieta. Dodaje, że lokatorzy interweniowali u zarządcy, prosząc o remonty, ale niewiele to dało. W ostatnim czasie ZBK nie wykonał żadnych prac oprócz flizowania wejścia do bloku.

Tydzień temu, po kolejnych interwencjach mieszkańców w budynku pojawiła się komisja techniczna, ale poza tym ZBK nie podjął żadnych działań. A działania takie są potrzebne, bo zdaniem lokatorów budynek nie ma odpowiedniej izolacji ani sprawnej kanalizacji. I stąd problemy z zagrzybieniem, wilgocią i wylewającymi studzienkami. - Ten blok miał być wyburzony jako nienadający się do zamieszkania. Jednak przerobiono go na mieszkania, bo miasto ma kłopoty z mieszkaniami - podkreśla inna lokatorka.

W najgorszej sytuacji są lokatorzy zajmujący cztery mieszkania na parterze. Są ciągle zalewane fekaliami z popsutej kanalizacji. Krystyna Wawrzynkiewicz, która zjmuje taki lokal, mówi, że niedawno po raz kolejny musiała sprzątać skutki takie zalania.

- Nie pierwszy raz interweniowaliśmy w ZBK, ale nic to nie dało. Teraz na własną rękę przeprowadzamy naprawy, bo wiemy, że nie doczekamy się pomocy ze strony miasta - dodaje.

W ubiegłym tygodniu zdesperowani ludzie poszli po pomoc do radnych dzielnicy XIV Czyżyny. Ci, którzy przyszli na wizję lokalną do budynku, byli zaszokowani tym, co zobaczyli. - W głowie mi się nie mieści, żeby w środku miasta ludzie mogli żyć w tak dramatycznych warunkach - mówi Wojciech Krzysztonek, radny.

Krzysztonek wysłał pismo do prezydenta Jacka Majchrowskiego, prosząc o pomoc dla lokatorów. Filip Szatanik, zastępca dyrektora magistrackiego wydziału informacji zapewnia, że taka pomoc jest planowana. - Zarząd Budynków Komunalnych wykona odwodnienia budynku oraz izolację pionową ścian - zapewnia Szatanik.

Tłumaczy, że ZBK wykonywał doraźne remonty, ale budynek ma niekorzystne położenie, bo stoi na terenie zalewowym. Woda przesącza się do piwnic po opadach, a ponadto po deszczu podnosi się poziom wody w Łęgówce, co powoduje zalewanie i zawilgocenie ścian i fundamentów. Dodatkowo po ulewach wody z Wisły cofają się do Łęgówki, podnosząc ich stan i uniemożliwiając odpływ. - Ale ZBK pracuje nad rozwiązaniem tego problemu - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski