Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywy wehikuł czasu. Uczniowie na tropie burzliwej historii Galicji

Piotr Drabik
Uczestnicy finału projektu ,,Galicyjskie losy" na rodzinnym zdjęciu
Uczestnicy finału projektu ,,Galicyjskie losy" na rodzinnym zdjęciu Joanna Kapuścińska
Reportaż. Młodzież z krakowskich liceów, dzięki metodzie znanej z konwentów fanów fantasy, przez ostatnie tygodnie poznawała przeszłość regionu sprzed stulecia. Uczniowie mieli okazję na własnej skórze doświadczyć burzliwej atmosfery, która towarzyszyła walce o niepodległość

Jest grudzień 1918 roku. Właśnie skończyła się pierwsza wojna światowa, a Polska cieszy się kruchą niepodległością. Władzę w kraju niepodzielnie sprawuje marszałek Piłsudski, a politycy ze wszystkich partii przygotowują się do wyznaczonych na styczeń 1919 roku wyborów do Sejmu Ustawodawczego.

W takich realiach osadzono scenariusz finału projektu "Galicyjskie losy - uczniowie na tropach przodków", który odbył się 20 października w IX Liceum Ogólnokształcącym im. Zygmunta Wróblewskiego. Spotkali się w nim uczniowie z pięciu krakowskich szkół średnich i jednej z Bochni, którzy od połowy maja rywalizowali ze sobą w niezwykłej grze.

Nietypowa lekcja o przeszłości
- Osią projektu jest metoda Larpa, znana głównie fanom konwentów fantasy. W skrócie zakłada ona wcielanie się w określone role na podstawie wcześniej przygotowanych scenariuszy, i zdobywanie punktów poprzez przekonanie reszty uczestników do swoich racji - tłumaczy Łukasz Wrona, prezes stowarzyszenia Pospolite Ruszenie Szlachty Ziemi Krakowskiej, które jest odpowiedzialne za całą inicjatywę. Dodał również, że inspiracją dla nich stały się podobne projekty realizowane w Norwegii czy w Stanach Zjednoczonych.

Uczestnicy, przed rozpoczęciem rywalizacji, wylosowali jedną z fikcyjnych postaci, osadzoną jednak w prawdziwych realiach galicyjskich sprzed stulecia. Poza tym, reprezentowały one różne opcje polityczne. Do wyboru uczniowie mieli: rolę polskiego Żyda, weterana wojennego, socjalistę czy zwolennika ludowców.

Pierwsza i druga faza "Galicyjskich losów" koncentrowała się na wydarzeniach z czasów I wojny światowej, a scenariusz finału, z udziałem najlepszych uczniów, osadzony został w czasach odbudowy niepodległej Polski.

- Łącznie, do rywalizacji stanęło 300 uczniów z sześciu szkół, z którymi współpracowaliśmy przy podobnym projekcie historycznym, rozgrywającym się w okresie Rzeczypospolitej Szlacheckiej - dodaje Łukasz Wrona, który w mundurze z czasów wojny bolszewickiej był dla uczestników swoistym przewodnikiem po realiach historycznych końca wielkiej wojny.

Zacięta walka o miejsce w Sejmie
Aby wprowadzić ich w klimat przeszłości, przed rozpoczęciem każdej rywalizacji organizatorzy pokazywali prezentacje multimedialne z podstawowymi faktami. Jednak, co istotne, podejmowane przez uczestników gry decyzje nie musiały zgadzać się z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi. Główną intencją organizatorów było rozbudzenie w młodych ludziach zaciekawienia przeszłością.

Najważniejszym wydarzeniem finału projektu ,,Galicyjskie losy" były wybory do Sejmu Ustawodawczego. O mandat poselski walczyło siedmiu kandydatów, którzy, aby wystartować w wyborach, musieli zebrać co najmniej pięć podpisów poparcia. Podobnie jak 95 lat temu, głosowanie poprzedziła gorąca kampania wyborcza - każdy z kandydatów starał się przekonać do swoich politycznych racji.

Ostatecznie, zwycięstwo odnieśli ludowcy, a socjaliści nie zdobyli żadnego mandatu. W rzeczywistości, w wyborach z 1919 roku wygrały ugrupowania skupione wokół Narodowej Demokracji (endecja), a trzecią siłą w parlamencie zostali właśnie socjaliści.

Historia jednak nie taka nudna
Po wybraniu posłów uczniowie zdecydowali o rozstrzygnięciu najważniejszych problemów odradzającej się Rzeczypospolitej. Finaliści zgodzili się między innymi na wysłanie polskich wojsk na front z Ukraińcami, a nie dla wsparcia powstańców wielkopolskich.

Do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu uczniów nie trzeba było nawet długo przekonywać.

- Uczę się w klasie o profilu biologiczno-chemicznym i na co dzień nie interesuję się historią, ale mimo to postanowiłam spróbować swoich sił. Sposób tej zabawy świetnie pokazuje, jaka była atmosfera tamtych czasów, a nie przedstawia tylko suche fakty historyczne. W projekcie odgrywam rolę ukraińskiej studentki prawa i staram się przekonać wszystkich do głosowania na konserwatystów - opowiadała Anna Pasterczyk z IV Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie.
- Pierwszy etap projektu rozpoczynaliśmy całą klasą. Mnie udało się awansować do finału głównie dzięki grze aktorskiej, ponieważ czasami brakowało mi merytorycznych argumentów i wiedzy. Odpowiednie wcielenie się w rolę jest nieraz ważniejsze, niż zdobywane punkty - dodał natomiast Jędrzej Lisowski, który również wcześniej stronił od zainteresowania historią.

Na każdym etapie projektu zmaganiom uczniów bacznie przyglądali się nauczyciele.

- Uczniowie sami domagają się na lekcjach takich metod nauczania, ale są one niestety bardzo czasochłonne. Dlatego korzystamy z możliwości współpracy ze stowarzyszeniem, które czuwa nad przygotowaniem projektu. Obecnie staramy się odchodzić od klasycznych sposobów przekazywania wiedzy, szukając nowatorskich dróg aktywizujących uczniów - podkreśliła Małgorzata Nowakowska-Murzyn, nauczycielka historii i WOS w IX Liceum Ogólnokształcącym.

Dodała również, że po zakończeniu wcześniejszych projektów opartych o metodę Larpa, najchętniej wybieranym przedmiotem dodatkowym na maturze okazała się historia oraz WOS.

- W obecnym harmonogramie mamy bardzo mało zajęć historii, ale dzięki dobrej lokalizacji korzystamy z żywych lekcji w muzeach czy organizujemy spotkania z weteranami wojennymi - wyjaśniła Małgorzata Nowakowska-Murzyn.

Organizatorzy wyłonili dwóch zwycięzców finału na podstawie zebranych punktów (Mariola Moskal oraz Mateusz Tarczyński z IX LO) oraz dwóch najlepiej odgrywających swoje postacie (Elżbietę Dźwig z IV LO oraz Jędrzeja Lisowskiego z IX LO).
W nagrodę wszyscy oni otrzymali historyczne gry planszowe, opracowane przez samych inicjatorów projektu "Galicyjskie losy".

Oswajają i rekonstruują przeszłość
Na zakończenie finałowej rywalizacji organizatorzy przeprowadzili także krótkie szkolenie dla uczniów, jak na własną rękę mogą poszukać informacji o losach swoich przodków podczas I wojny światowej. Na specjalnych ulotkach zamieszczono przydatne adresy internetowe oraz zachętę do prowadzenia rodzinnych wywiadów czy odwiedzin cmentarzy w poszukiwaniu grobów pradziadków.

Stowarzyszenie Pospolite Ruszenie Szlachty Ziemi Krakowskiej, które istnieje od 2006 roku ma spore doświadczenie w rozbudzaniu pasji do historii wśród młodego pokolenia. Ponad cztery lata temu, w ramach projektu ,,Przeszłość zobowiązuje - sejmik siedemnastowieczny wzorem dla współczesnych postaw obywatelskich", w podmyślenickich Raciechowicach zorganizowali obóz historyczny.

Oprócz tego członkowie stowarzyszenia współtworzą grupę rekonstrukcyjną Galicyjski 13. Pułk Piechoty ,,Krakowskie Dzieci". W międzyczasie skupiają się już na kontynuacji ,,Galicyjskich losów".

- Sukces kolejnych edycji projektu jest uzależniony od pieniędzy. Naszym marzeniem jest skompletowanie takiej liczby strojów historycznych, aby każdy uczestnik gry mógł jeszcze lepiej wcielić się w odgrywaną rolę i poczuć odpowiednią atmosferę - podsumował Łukasz Wrona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski