Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A Rydel gada...

Paweł Stachnik
17 maja 1870 urodził się Lucjan Rydel. Był poetą, dramaturgiem i tłumaczem w powszechnej świadomości funkcjonuje jako postać z „WESELA”.

Był synem prof. Lucjana Rydla, znanego okulisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mimo że interesował się literaturą i sztuką, na stanowcze żądanie ojca, studiował prawo na UJ i uzyskał tam doktorat. Po studiach natychmiast zajął się mniej zawodowo pewną, ale bliższą mu działalnością literacką.

Pisał wiersze, poematy, dramaty, tłumaczył na polski literaturę starogrecką, łacińską i francuską. W 1895 r. przeniósł się do Warszawy. Publikował felietony i artykuły z historii sztuki oraz teksty krytycznoliterackie w gazetach warszawskich i krakowskich. Rok później dostał stypendium Akademii Umiejętności i wyjechał do Paryża. Chodził na wykłady w Collège de France, Sorbonie i École des Beaux-Arts, pracował w Bibliotece Polskiej.

Z Paryża wrócił do Krakowa. Poznał mieszkającą w Bronowicach Małych córkę miejscowego gospodarza Jadwigę Mikołajczykównę i na fali chłopomańskiej mody ożenił się z nią. Wesele urządzone 20 listopada 1900 r. w bronowickim dworku malarza Włodzimierza Tetmajera stało się kanwą genialnego dramatu napisanego przez przyjaciela Rydla, Stanisława Wyspiańskiego.

W 1907 r. Rydel odbył podróż po Grecji. Jej owocem były wykłady o sztuce i kulturze greckiej, które prowadził później niemal do końca życia w krakowskiej ASP.

W 1908 r. Rydlowie zamieszkali w Bronowicach Wielkich. Lucjan zaangażował się tam w działalność społeczno-oświatową: urządzał przedstawienia, w których sam występował, zakładał czytelnie, wygłaszał wykłady. Po wybuchu I wojny światowej ewakuował się z Krakowa do Czech. Po powrocie od września 1915 r. do sierpnia 1916 był dyrektorem Teatru im. Słowackiego. Wcześniej był recenzentem teatralnym „Czasu” i kierownikiem literackim tego teatru za czasów dyrektury Ludwika Solskiego.

Wśród utworów literackich Rydla na uwagę zasługują baśń dramatyczna „Zaczarowane koło”, trylogia dramatyczna „Zygmunt August”, dramaty „Matka”, „Dies irae” i „Na marne”. Popularność zyskało widowisko jasełkowe zatytułowane „Betlejem polskie”, wystawione po raz pierwszy w 1904 r. we Lwowie. Stało się ono jednym z najbardziej znanych misteriów bożonarodzeniowych. Współczesny wizerunek Rydla ukształtowało jednak jego przedstawienie w „Weselu” Wyspiańskiego. Dramaturg ukazał tam przyjaciela jako postać komiczną, która desperacko stara się odnaleźć wśród wiejskich krewnych i znajomych swojej nowo poślubionej żony. Coś musiało w tym być, bo także w relacjach innych świadków wydarzeń odnaleźć można taki właśnie obraz Rydla.

Ignacy Sewer Maciejowski pisał: „Przyjechał tu do nas Włodzio Tetmajer i zabawne rzeczy opowiada o konkurach Lucka o rękę Jagi w Bronowicach Małych. Jak Lucek lata boso, z cwikierem na nosie, jak okopuje buraki, wiąże snopy, jak się umizga, jak jest czuły, sentymentalny itd.,itd.”.

A to z kolei relacja Tadeusza Boya-Żeleńskiego: „Lucjan Rydel, cieszący się zasłużonym mirem wśród publiczności, zacny i kochany człowiek, był w kołach artystów w Krakowie postacią zdecydowanie komiczną.

Przez dziwny kaprys przyroda połączyła w nim wybitny talent rymotwórczy z usposobieniem najmniej poetycznym, najbardziej - jak wówczas się mówiło - filisterskim, mieszczańskim. Ale największe piętno komizmu dawało mu jego przysłowiowe gadulstwo, graniczące wprost z jakąś newrozą.

Starsi warszawianie pamiętają zapewne ową »piłę«, która urodziła się na bruku Warszawy pewnej bardzo słotnej jesieni, w czasie której Rydel bawił w tym mieście: „I wciąż ta sama ballada, deszcz pada, pada, pada, Rydel gada, gada, gada”.

A dalej: „Rydel posuwał swoją »ludowość« tak daleko, że, przyszedłszy raz z wizytą do willi swej ciotki, p. Domańskiej (Radczyni z »Wesela«) prosił ją o pozwolenie zdjęcia butów, bo tak się już przyzwyczaił… Pokazywał wszystkim, kto chciał i kto nie chciał, że nie nosi gatek etc. I gadał, gadał, gadał…”.

Plotka głosiła, że po premierze „Wesela” Rydel obraził się na Wyspiańskiego, ale kustosz „Rydlówki” Maria Rydlowa stwierdziła, że to nieprawda. Panowie przyjaźnili się do końca życia Wyspiańskiego, a na pogrzebie Rydel szedł za trumną prowadząc wdowę. Sam w 1918 r. zachorował na zapalenie płuc. Zmarł w Rydlówce 8 kwietnia. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim.

WIDEO: Karol Estreicher - polski obrońca dzieł sztuki

Źródło:Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski