Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera czy prowokacja?

AS
Czy reporterzy "Superwizjera" TVN i "Przeglądu Sportowego" wpadli na trop wielkiej afery w Polskim Związku Narciarskim? Czy też mamy do czynienia z prowokacją?

\ Reporterzy TVN i "PS" oskarżają Pawła Włodarczyka o przyjęcie 120 tys. zł \ Prezes odrzuca oskarżenie \* Piotr Metlenga: - Nie dałem łapówki

Czy reporterzy "Superwizjera" TVN i "Przeglądu Sportowego" wpadli na trop wielkiej afery w Polskim Związku Narciarskim? Czy też mamy do czynienia z prowokacją?

   Dziennikarze TVN i "PS" twierdzą, że biznesmen z Poznania Piotr Metlenga zapłacił prezesowi PZN Pawłowi Włodarczykowi 120 tysięcy złotych za pośrednictwo w umowie sponsorskiej.
   W "Superwizjerze" przedstawiono wczoraj program pt. "Kontrakty Małysza", a w nim nagraną w Krakowie rozmowę Piotra Metlengi z jednym z byłych działaczy PZN. W tej rozmowie poznański biznesmen mówi, że prezes PZN dostał od niego 120 tysięcy złotych. Miała to być "dola" za dopuszczenie jego firmy do negocjacji z Lotosem.
   Firma "Metlenga Media" realizowała w sezonie 2003/2004 umowę sponsorską między "Lotosem" a PZN, wcześniej od 2001 roku miała wykupione prawa marketingowe do Pucharu Świata w Zakopanem.
   Co na to prezes PZN Paweł Włodarczyk? - Jestem kompletnie zszokowany tym, co przeczytałem w "PS" i zobaczyłem w TVN - powiedział nam wczoraj wieczorem prezes. - To nieprawda, pomówienie. Od nikogo nie wziąłem ani grosza łapówki. Dziennikarze "PS" nie piszą prawdy o naszym kontrakcie z Lotosem. To nie był 1 milion 500 tysięcy złotych tylko 900 tysięcy złotych. Tyle miał nam przekazać pośrednik, czyli firma pana Metlengi. Od nas ta firma nie dostała ani grosza prowizji, prawdopodobnie otrzymała ją od Lotosu. Ale tego nie wiem. Nie wiem, dlaczego rzucane są na mnie te oskarżenia. Być może dlatego, że kilka osób straciło ostatnio duże pieniądze, bo nie podpisały umów sponsorskich. Wierzę, że zostanę oczyszczony z zarzutów. Zastanawiam się - jak dalej poprowadzić te sprawy. Muszę to wszystko przemyśleć na spokojnie. Tym bardziej że przed chwilą usłyszałem w telewizji oświadczenie pana Metlengi, który dał do zrozumienia, że to była jego prowokacja w stosunku do dziennikarzy, którzy chcieli znaleźć u niego "haki" na PZN.
   Wczoraj w TVP1 wystąpił poznański biznesmen Piotr Metlenga, który zaprzeczył kategorycznie, jakoby kiedykolwiek dawał łapówkę, w tym prezesowi PZN. Miał celowo wprowadzić w błąd dziennikarzy. Oświadczył, że zaskarży dziennikarzy o naruszenie dóbr osobistych.
   Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi postępowanie w sprawie umów zawartych między PZN a firmą Sportmarketing Edi Federera, menedżera Adama Małysza. Prokuratura ma zamiar postawić w najbliższych dniach zarzuty kilku osobom w związku z tą sprawą.
   Postępowanie dotyczy także przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za obietnice korzystania z umów reklamowych. Lista zarzutów jest znacznie szersza, śledztwo dotyczy nadużycia udzielanych uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez zarząd PZN przy zawieraniu umów z firmą Federera, a także nieprawidłowego gospodarowania przez PZN dotacjami z budżetu państwa. (AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski