Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera taśmowa w Kraków Arenie. Radni mają pytania do prezydenta

Piotr Tymczak
FOT. ADAM WOJNAR, ANDRZEJ BANAŚ, ANNA KACZMARZ
Kontrowersje. Krakowscy radni spodziewali się innej reakcji prezydenta Jacka Majchrowskiego w sprawie afery związanej z nagraniem słów prezesa Tauron Areny Kraków.

- Skoro dziennikarze dotarli do materiałów, które budzą wątpliwości, to prezydent nie powinien mieć o to pretensji i zamiatać sprawy pod dywan, tylko ją wyjaśnić - komentuje Grzegorz Stawowy z PO.

Na początku ubiegłego tygodnia "Gazeta Krakowska" - powołując się na nagrania, do których dotarła - opublikowała wypowiedzi Zbigniewa Rapciaka. Prezes zarządzającej Areną miejskiej spółki Agencji Rozwoju Miasta miał wypowiedzieć bardzo kontrowersyjne stwierdzenia. Budzą one podejrzenie, że w naganny sposób chciał wpłynąć na straż pożarną, by zdobyć jej przychylność i zezwolenie na użytkowanie obiektu.

"Krakowska" powołała się też na kolejne nagrania, które mają świadczyć, iż firma Hochland chciała zapłacić 15 mln zł za prawo do umieszczenia swej marki w nazwie Areny, ale wybrano ofertę Tauronu, inkasując mniej - 6 mln zł. Prezes Rapciak miał powiedzieć, że "Tauron był nagrany".

Prezes ARM nie przypomina sobie, by wypowiedział takie słowa. Dodaje, że skoro firma Hochland chciała przekazać 15 mln zł, to: "Mogła złożyć taką ofertę".

Po rozmowie z prezesem Rapciakiem prezydent Krakowa podjął decyzję, że ten pozostanie na stanowisku. Zdaniem Majchrowskiego nagrania to prawdopodobnie efekt zemsty osoby zwolnionej z ARM. Dodał, że agencja będzie na drodze prawnej wyjaśniać sprawę. Wczoraj w ARM nie podano, jakie to będą działania.

- Prezydent sam powinien podjąć działania wyjaśniające, czy doniesienia prasowe się potwierdzają, skontrolować podległą sobie spółkę - mówi tymczasem radny Stawowy.

- Do czasu wyjaśnienia sprawy prezydent powinien zawiesić prezesa Rapciaka - komentuje z kolei Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.

Radni już w ubiegłym tygodniu zwracali uwagę, że afera z nagraniami nadaje się do prokuratury. - Dotychczasowe publikacje nie dają podstaw do wszczęcia postępowania z urzędu. Nikt też nie złożył doniesienia - rozwiewa wątpliwości Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. Przypomina ponadto, że sprawę bada już CBA i jeżeli znajdzie nieprawidłowości, to zajmie się nimi prokuratura.

- Najważniejsze są kwestie bezpieczeństwa w hali. Poza tym, skoro prezydent mówi, że nagrania to zemsta osób zwolnionych z ARM, to chcemy wiedzieć, jakie były zmiany kadrowe w spółce i co dalej z tą sprawą - mówi Agata Tatara (PiS), przewodnicząca Komisji Praworządności. Na jutrzejszym posiedzeniu komisja ma się zająć aferą w Arenie. Radni chcą też, by prezydent udzielił wyjaśnień podczas sesji Rady Miasta Krakowa w przyszłą środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski